Groźba prezydenta USA Donalda Trumpa wprowadzenia 10-procentowych karnych ceł na chińskie produkty sprowadzane do USA za 200 mld dol. rocznie podziałała piorunująco na giełdy. Chiński indeks Shanghai Composite runął we wtorek o blisko 4 proc. Także przez europejskie parkiety przetoczyła się fala spadków, a nowojorski indeks Dow Jones Industrial tracił na początku sesji 1,3 proc.
Czytaj także: W fabrykach radość, na giełdzie strach
To był zły dzień również dla polskiego rynku akcji. WIG20 tracił w ciągu sesji nawet 2 proc. i znalazł się najniżej od 16 miesięcy. Od styczniowego szczytu spadł już o ponad 20 proc., co oznacza, że rozpoczęła się bessa.
– Dziś sytuacja przypomina 2015 r., kiedy po udanym początku roku zobaczyliśmy nagły zwrot i spadek indeksów w podobnej skali – mówi „Rzeczpospolitej" Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao. – Jeśli trzymać się tej analogii, to w kolejnych tygodniach powinniśmy zobaczyć najsilniejszą fazę trendu spadkowego.
Czytaj tak że komentarz Pawła Rożyńskiego: Zagadka pustego parkietu