#PROSTOzPARKIETU. Zbigniew Wójtowicz: Rośnie apetyt na ryzyko klientów TFI

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę był Zbigniew Wójtowicz, prezes Investors TFI.

Publikacja: 24.05.2017 15:36

#PROSTOzPARKIETU. Zbigniew Wójtowicz: Rośnie apetyt na ryzyko klientów TFI

Foto: ROL

Rok temu aktywa funduszy Investors TFI nie przekraczały 3,7 mld zł, dziś sięgają niemal 6 mld zł. Czym wytłumaczyć tak dynamiczny wzrost?

Minione miesiące były dla nas bardzo dobre, zapracowaliśmy sobie na to na trzy sposoby. Po pierwsze, utrzymaliśmy dobre i powtarzalne stopy zwrotu we wszystkich klasach zarządzanych funduszy. Zauważył to "Parkiet", przyznając nam Byka i Niedźwiedzia za 2016 r., zauważyła również "Rzeczpospolita" jeszcze w ubiegłym roku, z czego się bardzo cieszymy. Po drugie, rozwijaliśmy relacje z naszymi partnerami - podmiotami sprzedającymi fundusze, czego potwierdzeniem jest dynamiczny wzrost aktywów. Od lat kładziemy nacisk na to, żeby te relacje budować, rozwijać i pielęgnować. Po trzecie, dopasowaliśmy ofertę do bieżących oczekiwań klientów, których już od trzech lat cechuje spora awersja do ryzyka i dążenie do osiągania możliwie jak najbardziej stabilnych, nawet jeśli niewielkich stóp zwrotu.

Wspomniał pan relacje biznesowe - podpisaliście jakieś nowe umowy dystrybucyjne z bankami? Same dobre stopy zwrotu nie tłumaczą, dlaczego sprzedaż waszych funduszy tak dynamicznie przyspieszyła...

Jako niezależne TFI zawsze staraliśmy się utrzymywać możliwie szeroką współpracę z różnymi podmiotami przy sprzedaży funduszy. Wielu nowych umów nie podpisaliśmy, natomiast rzeczywiście współpraca z niektórymi z dotychczasowych dystrybutorów uaktywniła się w ostatnich dwóch latach.

Dlaczego?

Niskie oprocentowanie depozytów powoduje, że banki szukają atrakcyjnych produktów dla swoich klientów, żeby ich przy sobie zatrzymać, a my bardzo dobrze się wpasowaliśmy w tę potrzebę.

W ten sposób płynnie przechodzimy do płynnego funduszu Investor Płynna Lokata, bestsellera zarówno ubiegłego jak i tego roku. Jego aktywa sięgają już 1,5 mld zł. Ja rozumiem, że jest ciekawym zamiennikiem depozytów terminowych, ale umówmy się - różne inne kategorie funduszy dały ostatnio zarobić znacznie więcej niż fundusze gotówkowe i pieniężne i wciąż wydają się potencjalnie ciekawszą inwestycją. Kiedy wreszcie klienci TFI zaczną inwestować w nieco bardziej ryzykowne aktywa?

W Investors TFI już zaczęli to robić. Ubiegły rok faktycznie upłynął pod znakiem płynnej lokaty, ale również naszych funduszy złota, co bez wątpienia świadczy o dużej awersji do ryzyka wśród inwestorów. Ale już w 2017 r. widzimy spory wzrost zainteresowania funduszami mieszanymi lokującymi zarówno w obligacje jak i akcje. Bardo dobrą sprzedaż netto notuje nasz Investor Zabezpieczenia Emerytalnego, oparty na strategii stabilnego wzrostu. Te bardziej ryzykowne fundusze odpowiadają już za ok. 50 proc. naszej sprzedaży netto w tym roku. Ta zamiana jest więc zauważalna.

Z funduszy na niepewne czasy - złota oraz gotówkowego i pieniężnego, przechodzimy na fundusze mieszane. Następny krok to portfele akcji?

Dla wielu klientów Investor Płynna Lokata był w ogóle pierwszym funduszem, w jaki kiedykolwiek ulokowali oszczędności. To początek drogi, którą początkujący inwestor powinien przejść. Kolejnym krokiem może być fundusz stabilnego wzrostu. My tę klasę funduszy postrzegamy jako bardzo dobrą dla klienta. Z jednej strony papiery dłużne w portfelu ograniczają wahania wycen jednostek uczestnictwa, z drugiej udział akcji na poziomie 35-40 proc. aktywów pozwala skorzystać z okazji, który daje rynek akcji. Dlatego duży nacisk kładziemy na sprzedaż właśnie tego typu produktów.

W waszej sprzedaży dominują klasyczne fundusze otwarte. Dlaczego nie ulegliście modzie na FIZy?

Rzeczywiście w ostatnich latach skoncentrowaliśmy się na funduszach otwartych, ale dostrzegamy też tę drugą część rynku, opartą na FIZach. Rozmawiamy teraz z naszymi partnerami pod kątem zwiększenia aktywności również w tym obszarze.

Uruchomicie nowe FIZy?

Nie wykluczam tego, ale z podawaniem szczegółów wolałbym się jeszcze wstrzymać.

Zostawmy Investors TFI i przenieśmy się na GPW. Hossa przy Książęcej wyhamowała, czy dotychczasowe zwyżki to już wszystko na co stać nasz parkiet w tym roku?

Nasze obecne podejście wpisuje się w to, które zaprezentowaliśmy na początku roku – założyliśmy, że ten rok będzie dobry dla naszej gospodarki, a więc - siłą rzeczy - również dla warszawskiej giełdy. W trendzie wzrostowym korekty są nieuniknione i naturalne, natomiast biorąc pod uwagę, że hossa na GPW zaczęła się dopiero w grudniu 2016 r. a ożywienie w gospodarce to raptem kwestia ostatnich miesięcy, możemy liczyć na to, że poprawa koniunktury potrwa dłużej niż tylko trzy-cztery miesiące. Cały czas widzimy szanse na udaną dalsza część roku, zarówno dla giełdy, jak i gospodarki.

Rok temu aktywa funduszy Investors TFI nie przekraczały 3,7 mld zł, dziś sięgają niemal 6 mld zł. Czym wytłumaczyć tak dynamiczny wzrost?

Minione miesiące były dla nas bardzo dobre, zapracowaliśmy sobie na to na trzy sposoby. Po pierwsze, utrzymaliśmy dobre i powtarzalne stopy zwrotu we wszystkich klasach zarządzanych funduszy. Zauważył to "Parkiet", przyznając nam Byka i Niedźwiedzia za 2016 r., zauważyła również "Rzeczpospolita" jeszcze w ubiegłym roku, z czego się bardzo cieszymy. Po drugie, rozwijaliśmy relacje z naszymi partnerami - podmiotami sprzedającymi fundusze, czego potwierdzeniem jest dynamiczny wzrost aktywów. Od lat kładziemy nacisk na to, żeby te relacje budować, rozwijać i pielęgnować. Po trzecie, dopasowaliśmy ofertę do bieżących oczekiwań klientów, których już od trzech lat cechuje spora awersja do ryzyka i dążenie do osiągania możliwie jak najbardziej stabilnych, nawet jeśli niewielkich stóp zwrotu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt