#PROSTOzPARKIETU. Michał Krajczewski, ekspert BM BGŻ BNP Paribas: Cztery perspektywiczne spółki z GPW

Gościem piątkowego Parkiet TV był Michał Krajczewski, ekspert BM BGŻ BNP Paribas. Rozmawialiśmy o sytuacji na GPW, perspektywach branży deweloperskiej i dobrze rokujących spółkach.

Aktualizacja: 07.04.2017 15:18 Publikacja: 07.04.2017 14:44

#PROSTOzPARKIETU. Michał Krajczewski, ekspert BM BGŻ BNP Paribas: Cztery perspektywiczne spółki z GPW

Foto: ROL

Jeszcze miesiąc temu analitycy zwiastowali koniec trwającej hossy na GPW. Tymczasem zamiast końca mamy płaską korektę. Jest pan zaskoczony siłą naszego rynku?

I tak i nie. Faktycznie były obawy, że ten trend jest za szybki i musi zostać skorygowany. Trzeba jednak przyznać, że trwająca korekta jest nieduża. Z jednej strony są obawy, że spadek się pogłębi, a z drugiej widzimy podobne korekty na zagranicznych rynkach, które są charakterystyczne dla wzrostowych układów. Dlatego wydaje mi się, że w średnim horyzoncie scenariusz wzrostowy wciąż jest bardzo możliwy.

Pan bardziej obawia się brak silniejszej korekty, czy bardziej docenia siłę trendu wzrostowego?

Chyba to drugie. W ostatnich latach odzwyczailiśmy się od rynku byka i chyba stąd pojawiające się co chwilę zapowiedzi końca zwyżek. Tymczasem rynek zwyżkuje, a płytkie korekty inwestorzy wykorzystują do tańszych zakupów.

Analitycy dostrzegają na wykresach WIG i WIG20 formację głowy z ramionami (RGR), które zgodnie z teorią zapowiada spadki. Jest się czego bać?

Na razie formacja ta nie została jeszcze całkowicie wyrysowana i wciąż potrzebujemy potwierdzenia i sygnału spadkowego. Dopóki więc nie mamy pełnego obrazu, dopóty nie ma co wyrokować. Zwłaszcza, że korekta na mWIG40 i sWIG80 nie przyjęła kształtu żadnej spadkowej formacji, co w pewnym stopniu przemawia za kontynuacją zwyżek. Nie można też wykluczyć scenariusza, że po kilku miesiącach solidnych zwyżek blue chips przejdą w fazę schłodzenia, a do łask znów wrócą podmioty o mniejszej kapitalizacji.

Czy oprócz technicznego czynniki ryzyka w postaci RGR dostrzega pan jakieś ryzyka o charakterze fundamentalnym? Na przykład piątkowy atak USA w Syrii...

Działania polityczny Donalda Trumpa wciąż są bacznie śledzone przez uczestników rynku i mają wpływ na notowania. Atak w Syrii nie wydaje mi się być istotnym czynnikiem. Może wywołać krótkoterminowe spadki, co było widać po reakcji złota, ropy czy franka i jena. Najbliższe tygodnie mogą więc przynieść kontynuację ruchów bocznych, ale w szerszym ujęciu bykom sprzyjają dobre dane makro i poprawa wyników spółek. Nie wiadomo ile z tych czynników jest już uwzględnionych w cenach. Dlatego przydałby się jakiś pozytywny, nowy impuls wzrostowy. Być może przyjdzie on ze strony polityki, która w ostatnim czasie raczej sprzyjała spadkom (np. obawy o skuteczność Donalda Trumpa, wybory w krajach europejskich).

Zostawmy szeroki rynek i porozmawiajmy o branży deweloperskiej, którą zajmuje się pan w biurze. WIG-nieruchomości zwyżkuje i jest najwyżej od sześciu lat. Czy ta tendencja będzie kontynuowana?

Na razie nie widać jednoznacznych, fundamentalnych sygnałów zmiany tego trendu. Deweloperzy mieszkaniowi pokazali bardzo dobre dane o sprzedaży za pierwszy kwartał. Rynkowi sprzyjają niskie stopy, koniec sezonu dopłat w ramach MDM, spadek bezrobocia, wzrost płac i niskie oprocentowania lokat skłaniające do alternatywnych inwestycji. Co ciekawe – rośnie udział nabywców kupujących mieszkania za gotówkę. Rok czy dwa temu było to 20-30 proc., a obecnie mówi się o przedziale 30-50 proc. Tutaj czynnikiem ryzyka byłby wzrost stóp, ale jest to chyba dość odległa perspektywa.

Wśród spółek wchodzących w skład WIG-nieruchomości większość ma dodatnie, roczne stopy zwrotu z akcji. Ale jest też kilku maruderów – Rank Progers, Polnord. Skąd ta rozbieżność? To pokazuje, że inwestorzy dość racjonalnie podchodzą do tej branży. Gdyby wszystkie spółki miały dwucyfrową stopę zwrotu, to chyba byłaby to już bańka. Tymczasem spółki z problemami, przechodzące restrukturyzację nie są po prostu ulubieńcami inwestorów, a te które systematycznie poprawiają wyniki, cieszą się dużym popytem na ich akcji.

Przejdźmy teraz do spółek, które pana zdaniem warto mieć w portfelu. Pierwsza propozycja to spółka odzieżowa CDRL. Na wykresie widać ruch w kierunku szczytów z 2016 r. Czy on będzie kontynuowany?

Wyniki za drugi i trzeci kwartał 2016 r. były dość słabe, co wynikało głównie z tego, że spółka ponosi koszty w dolarze, a ten mocno się wówczas umocnił. Ponadto spółka miała spore zapasy z poprzedniej kolekcji więc konieczne były wyprzedaże. Stąd mieliśmy spadek marż i korektę notowań. Te przejściowe problemy zmniejszyły się już. Spółka nie ma już takich zapasów, a nowa kolekcja sprzedawana jest po skorygowanych cenach. Firmie sprzyja też wzrost popytu konsumenckiego napędzany m. in. Programem 500+. Perspektywy wyglądają więc dobrze, co wraz z niską wyceną i propozycją 4-proc. dywidendy jest całkiem zachęcające.

A dlaczego warto stawiać na Stalexport?

Spółka jest atrakcyjna z perspektywy technicznej. Na wykresie widzimy klarowny trend wzrostowy i po korektach przychodzi szybkie odbicie i wyjście na nowe szczyty. Ponadto poprawia się koniunktura w branży transportowej – zarówno w przewozie towarów, jak i w przypadku indywidualnych kierowców. Planowane są podwyżki opłat za autostrady. Spółka jest nisko wyceniana (C/Z na poziomie 5-6), a propozycja dywidendy to 18 gr na akcję.

Kolejna propozycja to Alumetal.

Ostatnie miesiące przyniosły ruch boczny, bo kurs dyskontował wolniejszą poprawę wyników w 2016 r. Na niekorzyść spółki działał spadek różnicy między ceną złomu a ceną stopu. W ostatnim czasie te marże odbiły, co powinno sprzyjać wynikom. Spółka ma całkiem atrakcyjny C/Z na poziomie 11 i płaci 5-proc. dywidendę. Ponadto niebawem powinny być widoczne efekty budowanego na Węgrzech nowego zakładu.

Ostatni typ to PZU, czyli motor napędowy trwającej hossy. Ostatnio kurs trochę spadł, ale rozumiem, że będzie rósł dalej?

Ostatnia korekta była reakcją na odwołanie prezesa Michała Krupińskiego. Aktualna rada nadzorcza potwierdza realizację dotychczasowej strategii, co sprzyja zakończeniu korekty. Pozytywnie oceniam też fundamenty – spółce sprzyja spadek rentowności obligacji (w segmencie inwestycyjnym), w wyniku za cały rok duży udział będą miały banki Pekao i Alior, ponadto segment OC odzyskuje rentowność.

Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć