DM Banku BPS ostatnio zaszokował rynek obniżając drastycznie prowizję od transakcji akcjami do 0,13 proc. Skąd w ogóle pomysł na taką ofertę?
Nie wiedziałem, że to aż tak zaszokowało rynek i że jest to tak drastyczna obniżka. Uważam, że są to za mocne słowa. W 2016 r. DM Banku BPS przeszedł głęboką restrukturyzację kosztów. Obniżyliśmy koszty działalności maklerskiej o 30 proc. Dotyczy to kosztów rzeczowych, osobowych, co wiązało się m.in. ze zmniejszeniem zatrudnienia o 35 proc. To spowodowało, że dostosowaliśmy model naszego biznesu do jego skali. Rok 2017 chcemy poświęcić na wzmocnieniu sprzedaży i sfery przychodów. Dokonaliśmy głębokiej kalkulacji rentowności poszczególnych linii biznesu i uznaliśmy, że mamy bazę klientów, którzy w przeszłości otworzyli rachunki, ale ostatnio były one nieaktywne. My postanowiliśmy zaktywizować tych klientów i do nich skierowaliśmy naszą ofertę. Mamy do tego teraz dobry moment.
Dlaczego?
Mamy dobry moment z kilku powodów. Przez ostatnie lata mieliśmy na giełdzie i na rynku kapitałowym trudną sytuację, wiele czynników ryzyka - w związku z czym panowała duża niepewność. Teraz jesteśmy w sytuacji, w której od dłuższego czasu rosną indeksy giełdowe, wzrost gospodarczy jest na relatywnie bardzo wysokim poziomie, a rynek kapitałowy jest elementem Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. To są przesłanki, które pozwalają wierzyć, że rynek nabrał pewnej stabilności, nie zmaterializowały się najczarniejsze scenariusze i w związku z tym mówimy klientom, aby wrócili na rynek.