Miniony tydzień na rynkach wschodzących można uznać za dosyć udany. Nie było co prawda spektakularnych zwyżek, ale indeks MSCI Emerging Markets stopniowo piął się w górę. Od początku roku zyskał już blisko 9 proc., a przez ostatnie 12 miesięcy 27,5 proc. Przebił już zeszłoroczne szczyty i znalazł się najwyżej od lipca 2015 r. Coraz lepiej ma się również polska giełda. Indeks WIG znalazł się w zeszłym tygodniu najwyżej od 2007 r.
Rynkom wschodzącym jakoś nie zaszkodziły słowa szefowej Fedu Janet Yellen wypowiedziane podczas przesłuchania w Kongresie. Jej wystąpienie zostało powszechnie zinterpretowane jako sygnał, że w marcu dojdzie do kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA. Zwykle takie zapowiedzi są traktowane przez rynek jako pretekst do wyprzedaży aktywów z rynków wschodzących. Wszak wyższe stopy w USA i silniejszy dolar mają tym rynkom szkodzić. Tym razem jednak jest inaczej. Wszyscy i tak od dawna się spodziewali, że Fed podniesie w marcu stopy i że pewnie na tym podwyżki się nie skończą. Zostało więc to zdyskontowane przez rynek. Polityka Fedu nie wzbudza już takich obaw jak np. w okresie tuż po wyborach prezydenckich w USA. Giełdy na całym świecie korzystają z fali optymizmu wywołanej przez gospodarcze obietnice nowej amerykańskiej administracji. Globalny indeks FTSE All-World sięgnął niedawno rekordowego poziomu.
– Akcje na rynkach wschodzących są bardzo tanie. Rotacja z rynku długu państw rozwiniętych na rynek akcji oraz rynki wschodzące przywróciła pozytywną korelację między lokalnymi rynkami wschodzącymi a amerykańskimi akcjami – twierdzi Jan Dehn, szef działu analiz w londyńskiej Ashmore Group. Jego zdaniem warunki przypominają te z początku hossy na rynkach wschodzących rozpoczętej w 2003 r. W latach 2003–2007 MSCI Emerging Markets wzrósł prawie dwukrotnie.
– Administracja Trumpa sugeruje, że nie lubi zbyt silnego dolara, co tworzy presję na osłabienie tej waluty i wspiera waluty z rynków wschodzących – uważa Takeshi Yokouchi, zarządzający funduszem z Daiwa SB Investments.
Są jednak analitycy dalecy od optymizmu. Goldman Sachs zamknął w zeszłym tygodniu rekomendację polecającą zajmowanie długich pozycji na polskich, brazylijskich oraz indyjskich akcjach. Analitycy tego banku wskazali, że czynniki ryzyka w światowej gospodarce nakazują zachować ostrożność co do rynków wschodzących.