Piątkowej sesji inwestorzy w Europie nie rozpoczną w dobrych nastrojach, wręcz przeciwnie - sygnały płynące ze Stanów Zjednoczonych są niepokojące. Po potężnej poniedziałkowej przecenie na Wall Street w kolejnych dniach przyszło uspokojenie, ale dziś niedźwiedzie znów doszły do głosu, a z każdą godziną przecena przybierała na sile.

Na finiszu czwartkowej sesji Dow Jones zanotował ponad 4,1-proc. spadek, S&P500 stracił niemal 3,8 proc., a technologiczny Nasdaq kończył sesję 3,9 proc. pod kreską.

Jak w kolejnych dniach i tygodniach będą zachowywać się indeksy? Analitycy podkreślają, że jedno jest pewne: trzeba się przygotować na wyższą zmienność na rynkach.

W upublicznionej dziś strategii inwestycyjnej DM mBanku możemy przeczytać, że cały 2018 rok nie będzie na giełdach zagranicznych tak jednorodny jak 2017. „W kontekście wysokich oczekiwań makro, EPS i obecnego poziomu wycen akcji (szczególnie w USA, które decydują o globalnym sentymencie) zdecydowanie więcej ryzyk widzimy po stronie zaskoczeń negatywnych niż pozytywnych. Należy również zwrócić uwagę, że: w USA długość obecnego cyklu gospodarczego można porównać tylko do lat '90, wskaźniki wyprzedzające osiągnęły poziomy szczytowe w poprzednich cyklach, szybko rosną rynkowe stopy procentowe i wypłaszcza się krzywa dochodowości, istotnie wzrosła wartość akcji kupionych na kredyt przy wysokich wskaźnikach optymizmu inwestorów indywidualnych wpłacających kapitał do ETF, a rynki są silnie wykupione" – czytamy.