Czy Donald Trump to pana zdaniem odpowiedni człowiek, na odpowiednim miejscu w obecnych czasach?
Mam nadzieję, że nowy prezydent USA będzie zachowywał się inaczej niż podczas swojej kampanii i jednak pozytywnie zaskoczy rynki finansowe. Liczę na większą rozwagą i chłodną kalkulację, a nie porywczość i emocjonalność, jaką obserwowaliśmy podczas wyścigu do Białego Domu. Stany Zjednoczone to wciąż gospodarcza potęga, a więc słowa i deklaracje Donalda Trumpa będą miały globalny zasięg. Mam nadzieje, że zdaje on sobie z tego sprawę i gdy już zacznie sprawować urząd będzie bardziej zrównoważony.
Przy okazji poprzedniej wizyty w moim programie wspominał pan, że potencjał naszego rynku i trwającego trendu wzrostowego będzie można ocenić po przebiegu korekty. W grudniu doszło do lekkiego spadku i teraz również trwa schłodzenie nastrojów. Co to oznacza dla GPW?
Ta grudniowa zniżka WIG20 była taką korektą pędzącą, bardzo płytką, a teraz mamy trochę głębszy spadek. Myślę, że może on przyjąć skalę 5-7 proc. od szczytu, a potem czeka nas piąta fala wzrostowa. Po jej zakończeniu mogłoby dojść do silniejszego tąpnięcia, choć należy już teraz zwrócić uwagę, że rynek jest wysoko, a oscylatory pokazują wykupienie. Ogólnie pozostaję jednak optymistą i uważam, że po tym grudniowym wybiciu indeksu z dłuższego marazmu nasz rynek wciąż wygląda dobrze. Potwierdza to chociażby napływ środków na rynek pokazywany przez wskaźnik Akumulacja/Dystrybucja. Poza tym warto zwrócić uwagę, że segmenty rynkowe wymieniają się ostatnio pozycją lidera. Gdy słabsze są misie, to pałeczkę przejmują blue chips. Gdy słabną te ostatnie, mWIG40 lub sWIG80 wychodzą na nowe szczyty trendu.