Początek roku na GPW jest wręcz wymarzony. WIG20 systematycznie zyskuje na wartości, a wzrostom tym towarzyszą wysokie obroty, co może świadczyć o tym, że ruch ten wcale nie jest przypadkowy. Od początku roku wskaźnik 20 największych firm naszego parkietu zyskał już 3,5 proc. i niewiele brakuje mu by zaatakować ubiegłoroczny szczyt. W poniedziałek zabrakło mu do tego jedynie 15 pkt. Czy dziś byki przeprowadzą kolejną szarżę?
Patrząc na początek notowań wydaje się, że atak na ubiegłoroczny szczyt wydaje się być kwestią czasu. WIG20 już na starcie zyskał 0,2 proc. co pokazuje, że popyt wciąż jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Zielono na początku dnia jest także na innych rynkach europejskich.
Niewielkimi zmianami indeksów zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. Dow Jones Industrial stracił symboliczne 0,05 proc. jednak już S&P 500 zyskał około 0,2 proc. Warto jednak zaznaczyć, że mimo minimalnych poniedziałkowych zmian, Wall Street również ma niezwykle udany początek roku. Główne wskaźniki zyskały już ponad 2 proc.
Nieźle zachowywały się w nocy także indeksy z rynku azjatyckiego. Kolejną wzrostową sesję mają za sobą inwestorzy w Japonii. Tamtejszy Nikkei225 zyskał prawie 0,6 proc. Hang Seng tuż przed zamknięciem notowań był 0,4 proc. na plusie, zaś SSE Composite zwyżkował 0,2 proc.
Jak prezentuje się dziś kalendarz makroekonomiczny? Poza informacjami o stopie bezrobocia w Eurolandzie raczej trudno doszukiwać się informacji, które mogłyby zainteresować szeroki rynek. Jeśli więc nie zwycięży chęć realizacji zysków to droga do kolejnej wzrostowej sesji stoi otworem.