Mimo obiecującego początku notowań zapał do zakupów w kolejnych godzinach handlu osłabł. Po południu krajowe indeksy roztrwoniły wypracowaną przewagę, a inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, ściągając główne indeksy pod kreskę. Dzięki mobilizacji popytu w samej końcówce WIG20 ostatecznie finiszował 0,15 proc. na plusie.

Krajowe indeksy poruszały się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez największe zagraniczne rynki akcji, gdzie więcej do powiedzenia mieli kupujący, ale ich przewaga nie była zbyt przekonująca. Co więcej, w końcówce handlu na zachodnioeuropejskich parkietach do głosu doszli kupujący, ściągając główne indeksy pod kreskę. Negatywnie wyróżniła się giełda w Moskwie, gdzie nastąpiło gwałtowne załamanie indeksów. W wyniku panicznej wyprzedaży wielu dużych rosyjskich koncernów i banków główny wskaźnik RTS tąpnął o 11 proc. Była to reakcja inwestorów na kolejne amerykańskie sankcje nałożone na Rosję. Co ciekawe, poniedziałkowy handel w USA wystartował na solidnych plusach odrabiając znaczną część strat po piątkowej przecenie.

W Warszawie największym wsparcie dla indeksów były mocno drożejące akcje spółek energetycznych. Najlepiej z tego grona wypadły papiery PGE, drożejąc najmocniej z całego indeksu. Kupujący uaktywnili się też na papierach banków i CD Projektu. Spore wahania miały miejsce na papierach PKN Orlen i KGHM. W pierwszej połowie sesji drożały, ale w ostatnich godzinach handlu więcej do powiedzenia mieli sprzedający, spychając notowania głęboko pod kreskę. Chętnie pozbywano się też akcji LPP i Eurocashu.

Pozytywne nastoje dały o sobie znać w segmencie małych i średnich spółek. W efekcie większość walorów z szerokiego rynku zakończyła notowania na plusie. Najlepiej w tym gronie wypadł Bioton, którego notowania wystrzeliły o ponad 17 proc.