Inwestorom za oceanem decyzja Trumpa się nie spodobała. S&P500 spadł we wtorek o 0,6 proc., a Dow Jones Industrial Average o 0,7 proc. - Gracze analizowali konsekwencję zamiany sekretarza stanu USA z Rexa Tillersona na Mike’a Pompeo. Ten ostatni jest zdecydowanie większym "jastrzębiem” niż Tillerson, co może mieć wpływ zarówno na zaostrzenie wojny handlowej jak i na stosunki z Iranem – pisał w porannym komentarzu Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion. Inwestorzy w Azji też nie byli zachwyceni zmianami. Indeks Nikkei225 spadł o 0,9 proc. W tym kontekście nie dziwi fakt, że Warszawa zaczęła środową sesję od zniżek. Po kwadransie notowań WIG20 spadał o 0,1 proc. do 2349 pkt, mWIG40 o 0,4 proc. do 4782 pkt, a sWIG80 rósł o 0,2 proc. do 14 582 pkt. Najmocniejszą spółka poranka była MediaCAP, której akcje drożały o 9,7 proc. do 2,03 zł. Na drugim biegunie był bank Pekao, którego papiery taniały o 2,5 proc. do 122,25 zł. Na tle Europy wyglądaliśmy słabo, bowiem większość indeksów zagranicznych była na plusie, w tym m. in. DAX i CAC40. Dziś sporo może zależeć od odczytów makroekonomicznych. Poznamy m. in. produkcję przemysłową w strefie euro oraz wyniki sprzedaży detalicznej i inflację producencką w USA. Ponadto swoje wystąpienia publiczne mają dziś przedstawiciele zarządu Europejskiego Banku Centralnego.