Choć pozytywne nastroje dały o sobie znać już z początkiem poniedziałkowej sesji, ale przez większą część notowań krajowe indeksy nie były w stanie wypracować bezpiecznej przewagi poruszając się w dość wąskim zakresie wahań. Dopiero ożywienie popytu w końcowej fazie handlu wyniosło indeksy na wyższe poziomy. W efekcie WIG20 na zamknięciu znalazł się 0,75 proc. na plusie. Do zakupów zachęciły ogólne dobre nastroje na pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie więcej do powiedzenia mieli kupujący. Skala wzrostów nie była jednak powalająca. Z punktu widzenia inwestorów ważne jednak jest, że pozytywne nastoje cały czas się utrzymują mając solidne podstawy w danych z najważniejszych światowych gospodarek, a na horyzoncie nie widać większych powodów do niepokoju. W takim sprzyjającym otoczeniu korzystna koniunktura ma szansę utrzymać się na giełdach jeszcze przez dłuższy czas. 

W Warszawie największe spółki cieszyły się selektywnym zainteresowaniem inwestorów. Lokomotywą ciągnącą główne indeksy były przede wszystkim walory PKN Orlen, wypracowując w poniedziałek najbardziej okazałą zwyżkę w całym indeksie. Kupujący pojawili się też na papierach wybranych banków. Prym wśród nich wiodły akcje PKO BP, które ustanowiły nowe historyczne osiągając cenę nieco ponad 45 zł. Wzięciem cieszyły się też akcje Asseco Poland i Orange.

Powodów do zadowolenia nie mieli z kolei posiadacze akcji spółek energetycznych, które w komplecie traciły na wartości korygując piątkowe wzrosty. Chętnie pozbywano się też walorów Lotosu i PGNiG.

Optymistyczne nastroje udzieliły się również segmentowi małych i średnich spółek, gdzie przewagę miały drożejące walory. Była to już kolejna wzrostowa sesja z rzędu w tym segmencie, co może oznaczać, że mniejsze firmy już na dobre wkupiły się w łaski inwestorów.