<iframe src="http://get.x-link.pl/2f68872d-875e-1e39-15f3-ce539f682a95,0f0c83b6-0bc7-445e-bf14-7c6391bcd2ca,embed.html" width="650" height="365" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>
- Mamy spadki na giełdach, które można odnieść do tego, że w St. Zjednoczonych nie uchwalono reformy zdrowotnej, czyli coś co Trump zapowiadał i forsował - mówił Łobodziński. - Jest to pierwsze „sprawdzam”, ze strony rynków i próba oceny na ile zapowiedzi Trumpa mogą faktycznie być realizowane. Na razie wychodzi na to, że Trump nawet w swoim obozie republikanów nie ma zwolenników w komplecie, aby swoje propozycje przepchnąć dalej – dodał.
Gość zaznaczył, że jak spojrzymy na szerszy horyzont czasowy, to hossa w St. Zjednoczonych już trwa długo i wyceny są wysokie. - Rynkom przydałoby się, żeby te nastroje się schłodziły – mówił.
Dodał, że jest spora jest grupa inwestorów, którzy mówią, iż akcje amerykańskie są przewartościowane. - To nie oznacza, że to jest koniec hossy - ocenił Łobodziński.
- Powinniśmy mieć teraz jakiś przystanek, kiedy rynki poznają co Trump faktycznie zrobi. Czy to będzie w formie płaskiej, czy spadków rzędu 5-10 proc. to ciężko powiedzieć – prognozował.