Unijny budżet na rolnictwo ucierpiał z powodu brexitu, jednak rolnicy tego bardzo nie odczują. Płatności bezpośrednie dla Polaków spadną bowiem jedynie o 0,9 proc., informuje Jerzy Plewa, dyrektor generalny w unijnej Dyrekcji ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich w Komisji Europejskiej.
Po ogłoszeniu projektu nowej perspektywy budżetowej Komisja Europejska prowadzi na terenie całej UE tzw. dialog obywatelski nt. Wspólnej Polityki Rolnej (WPR – takie spotkanie odbyło się we wtorek w Warszawie. Zaprezentowane światu 1 czerwca propozycje KE nie są jeszcze ostatecznie wiążące, decyzje zapadną w 2019 roku. To ostatni moment na negocjacje. – Chcielibyśmy, by ustalenia nastąpiły wiosną przyszłego roku i by potem została przyjęta propozycja aktów prawnych WPR – zapowiada Jerzy Plewa.
Całkowity budżet na rolnictwo w latach 2021–2017 wyniesie 365 mld euro. Na I filar przypada 286 mld euro, to głównie środki na dopłaty bezpośrednie, a 20 mld euro jest przeznaczone na środki wsparcia rynkowego. Na drugi filar, czyli programy rozwojowe dla obszarów wiejskich, trafi 78,8 mld euro. Jak podkreśla Jerzy Plewa, generalnie budżet na rolnictwo skurczy się o ok. 5 proc., a dopłaty spadną o 3,9 proc. – ale nie wszędzie, na przykład nie w Polsce. – Niektóre państwa, które obecnie mają płatności bezpośrednie na poziome poniżej 90 proc. średniej unijnej, będą miały podwyższone dopłaty. Do tych krajów należy także Polska. W wyniku częściowej konwergencji redukcja polskich dopłat wyniesie jedynie 0,9 proc.– tłumaczy Plewa.
Rolnictwo zajmie 28,5 proc. liczącego 1279 mld euro budżetu całej Unii. To coraz mniej, w dzisiejszej perspektywie zajmuje ono 37,6 proc. Winny jednak jest nie tylko brexit, który zostawi dziurę 12 mld euro, ale i pozostałe problemy spędzające sen z oczu rządom w Europie, jak: rozwój, innowacje, migracje, bezpieczeństwo. – Komisja Europejska wysyła sygnał, że chcemy inwestować więcej tam, gdzie wspólne działania są skuteczniejsze, stąd więcej środków na obronność, ochronę granic – mówi Marek Prawda, dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Dodatkowo 10 mld euro trafi na badania i innowacje w tym sektorze, może o nie aplikować każdy kraj i zespół badawczy. Zmian jest więcej. Po raz pierwszy część środków z dopłat będzie mogła być wykorzystana na działalność ekologiczną, capping zaś spowoduje, że maksymalną granicą wypłacaną gospodarstwu jest 100 tys. euro. – Środki zaoszczędzone na tych gospodarstwach zostaną jednak w kraju i powinny być wykorzystane na poprawę redystrybucji płatności dla mniejszych gospodarstw – mówi Plewa.