Przyznał on, iż projekt centralizuje pewną część środków przeznaczonych dla organizacji, pochodzących z ministerstw, które już są scentralizowane.

- Sama idea uporządkowania pieniędzy, które są rozproszone po ministerstwach, jest dobra – podkreślił Makowski.

Jego zastrzeżenia budzi natomiast sama konstrukcja Narodowego Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego. Po pierwsze, jego prezes będzie podlegał bezpośrednio premierowi. A po drugie, rada, która ma działać przy Centrum będzie w większości składać się z przedstawicieli rządu. – Brakuje czynnika społecznego – wytknął Makowski. W jego opinii taka struktura grozi upartyjnieniem Centrum.

Grzegorz Makowski przyznał, iż obecnie większość fundacji w Polsce są fundacjami żebraczymi, które funkcjonują dzięki dotacjom od podmiotów publicznych, głównie samorządów. - To problem wyprania nas z kultury filantropii w okresie komuny – zauważył przedstawiciel Fundacji Batorego.