Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że stowarzyszenie lokalne może być stroną w postępowaniu o wydanie warunków zabudowy dla turbin elektrowni wiatrowych. Oddalił też skargę inwestora.
Wójt gminy Wierzbno odmówił stowarzyszeniu udziału w postępowaniu. Tłumaczył, że nie jest to uzasadnione jego celami statutowymi. Nie wykazało ono też konkretnego i obiektywnego interesu społecznego uzasadniającego uczestnictwo w tym postępowaniu na prawach strony, o czym mówi art. 31 § 1 pkt 2 kodeksu postępowania administracyjnego.
Stowarzyszenie odwołało się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Siedlcach. SKO nie uwzględniło zażalenia. Jego zdaniem stowarzyszenie nie wyjaśniło, jakie walory środowiska naturalnego na terenie inwestycji uważa się za najbardziej wartościowe i podlegające ochronie. Nie uprawdopodobniło również, że jego członkowie posiadają wiedzę merytoryczną niezbędną do udziału w postępowaniu o ustalenie warunków zabudowy.
Stowarzyszenie złożyło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a sąd uznał ją za zasadną. Organizacja społeczna nie musi bowiem wykazywać, że planowana inwestycja będzie zagrażać środowisku naturalnemu i społecznemu. Ponadto wójt i SKO nie mają racji, że stowarzyszenie nie dość wyczerpująco uzasadniło, że działa w interesie społecznym. Postępowanie to dotyczyło nie tylko stron, ale i ludzi mieszkających w pobliżu budowanej farmy wiatrowej. Inwestycja będzie więc wpływała na ich życie.
WSA zauważył też, że inwestor występuje o warunki zabudowy dla każdej z planowanych turbin wiatrowych oddzielnie, co zawęża krąg stron postępowania administracyjnego. W konsekwencji pozbawia część społeczności lokalnej realnego wpływu na przebieg inwestycji. Kontrola społeczeństwa nad wszczętymi postępowaniami powinna być zatem większa, co uzasadnia udział stowarzyszenia w postępowaniu.