Sąd: 2 mln zł kary za usunięcie pliku podczas kontroli w firmie

Próba usunięcia pliku z laptopa podczas kontroli w firmie może być uznana za brak współdziałania. I dużo kosztować. Zdaniem sądu kara powinna być dolegliwa.

Publikacja: 10.08.2017 07:54

Sąd: 2 mln zł kary za usunięcie pliku podczas kontroli w firmie

Foto: Fotolia.com

Przekonała się o tym Grupa Inco SA, na którą za takie działanie jednego z pracowników pełniącego funkcję kierowniczą prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył ponad 2 mln zł kary. Spółka odwołała się do sądu, który w lutym 2014 r. uchylił decyzję prezesa. Po niemal roku także sąd drugiej instancji oddalił apelację UOKiK.

Sądy uznały, że poczynania pracownika nie mogą być uznane za brak współdziałania, ponieważ on tylko przeniósł plik (świadczący o ustalaniu cen płynów do naczyń oraz pasty do butów) do folderu Kosz. Możliwe więc było jego odzyskanie. Sądy zauważyły również, że kontrolerzy otrzymali ten dokument w formie papierowej.

W kwietniu 2016 r. sprawą zajął się Sąd Najwyższy, który uwzględnił kasację Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zdaniem Sądu Najwyższego samo przeniesienie dokumentu do kosza naruszało obowiązek aktywnej współpracy podczas kontroli i niezwłocznego przekazania materiałów. Bez dostępu do pliku elektronicznego urzędnicy nie mogli także zweryfikować identyczności dokumentu papierowego z cyfrowym.

– Ewentualne współdziałanie przy odzyskiwaniu skasowanego pliku mogłoby być uwzględnione podczas oceny proporcjonalności kary, jednak w tym wypadku nie stwierdzono takiego działania – podkreślił sąd.

Pod koniec lipca sąd pierwszej instancji oddalił więc odwołanie grupy Inco SA. A to oznacza, że nałożona przez UOKiK kara pozostaje w mocy.

Sąd nie tylko zgodził się z argumentacją przytoczoną przez Sąd Najwyższy. Skład orzekający uznał też, że usuwanie plików podczas kontroli jest absolutnie niedopuszczalne i musi być surowo karane. Sankcja powinna być dolegliwa i odczuwalna. W przeciwnym razie przedsiębiorcom będzie się opłacało niszczyć dowody nieuczciwych praktyk, aby uniknąć znacznie wyższej kary za ich stosowanie.

– Ważny jest także wymiar prewencyjny – zarówno indywidualny (aby dana firma nie powtarzała działań nagannych), jak i ogólny (aby odstraszyć inne firmy od naruszeń tego typu) – podkreślał SOKiK.

Wyrok jest nieprawomocny, spółce przysługuje od niego odwołanie. ©?

Przekonała się o tym Grupa Inco SA, na którą za takie działanie jednego z pracowników pełniącego funkcję kierowniczą prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył ponad 2 mln zł kary. Spółka odwołała się do sądu, który w lutym 2014 r. uchylił decyzję prezesa. Po niemal roku także sąd drugiej instancji oddalił apelację UOKiK.

Sądy uznały, że poczynania pracownika nie mogą być uznane za brak współdziałania, ponieważ on tylko przeniósł plik (świadczący o ustalaniu cen płynów do naczyń oraz pasty do butów) do folderu Kosz. Możliwe więc było jego odzyskanie. Sądy zauważyły również, że kontrolerzy otrzymali ten dokument w formie papierowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP