Warto skarżyć się na przewlekłość

Rozstrzygnięć, w których NSA przyznał rację skarżącemu w przypadku skargi na opieszałość, jest stosunkowo niewiele. Można by powiedzieć, że skarżenie się na opieszałość sądu do sądu jest bez sensu. Nic jednak bardziej mylnego.

Publikacja: 16.07.2018 02:00

Warto skarżyć się na przewlekłość

Foto: Adobe Stock

Pokazują to przypadki, w których NSA uwzględnił skargi. W jednym z nich NSA przypomniał, że sąd administracyjny powinien podejmować czynności zmierzające do szybkiego załatwienia sprawy i dążyć do jej rozstrzygnięcia na pierwszym posiedzeniu. Sprawa może być zawieszona i przyjmuje się, że samo zawieszenie postępowania sądowo-administracyjnego nie może być oceniane jako działanie naruszające prawo strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Podobnie, sam długi czas trwania postępowania nie może być utożsamiany z przewlekłością. NSA uznał, że w spornej sprawie nastąpiło jednak nadmierne odstępstwo od czasu koniecznego do rozpoznania sprawy, które stanowi o nieuzasadnionej zwłoce. A chodziło o to, że sąd zawiesił postępowanie z uwagi na sprawę karną, a „odwiesił" ją po siedmiu latach, bo nie wiadomo było, kiedy skończy się proces karny. Tymczasem z akt sprawy wynikało, że był tego świadomy od samego początku (postanowienie NSA z 29 maja 2013 r., I FPP 5/13).

Czytaj także:

Podatnik ma prawo kwestionować zbyt długą kontrolę

Długo kolejka na wokandę to nie przewlekłość

W kolejnej sprawie do wykazania przewlekłości przyczyniło się stwierdzenie nieważności. Tu na stwierdzenie przewlekłości wystarczyło ponad trzy i pół roku łącznego czasu postępowania, licząc od jego wszczęcia do chwili rozpoznania skargi na przewlekłość (postanowienie NSA z 26 kwietnia 2017 r., II OPP 9/17).

Powodem uwzględnienia skargi może być też błąd. Chodziło o sprawę, w której postępowanie toczyło się ponad trzy lata. Skarga kasacyjna trafiła bowiem do sądu po dwóch latach, gdyż została omyłkowo dołączona do akt innej sprawy. Tak długi czas oczekiwania strony na przekazanie skargi kasacyjnej, zdaniem NSA, uzasadniał stwierdzenie przewlekłości postępowania (postanowienie z 19 stycznia 2017 r., II OPP 26/16).

W jednej ze spraw NSA za przewlekłość uznał nawet taki sposób procesowania, w którym sprawa została zarejestrowana w repertorium po upływie ponad czterech miesięcy od wpływu pisma pełnomocnika, w którym jednoznacznie określono przedmiot zaskarżenia (postanowienie z 22 maja 2015 r., II GPP 3/15).

* * *

Podejmując decyzję o wniesieniu skargi, która ma potwierdzić opieszałość w załatwieniu sprawy podatkowej przez sądy administracyjne, warto wziąć pod uwagę wskazówki zawarte w orzecznictwie. Jeśli jedynym celem jaki przyświeca takiej skardze jest przyspieszenie sprawy, gra nie jest warta świeczki. Lepszym rozwiązaniem jest złożenie wniosku o przyspieszenie rozpoznania skargi. Prezes Izby NSA może w uzasadnionych przypadkach zarządzić rozpoznanie sprawy lub określonych spraw poza kolejnością ich wpływu, po uprzednim uzgodnieniu z przewodniczącymi wydziałów. ?

Podstawa prawna: ustawa z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (tekst jedn. DzU z 2018 r. poz. 75)

Pokazują to przypadki, w których NSA uwzględnił skargi. W jednym z nich NSA przypomniał, że sąd administracyjny powinien podejmować czynności zmierzające do szybkiego załatwienia sprawy i dążyć do jej rozstrzygnięcia na pierwszym posiedzeniu. Sprawa może być zawieszona i przyjmuje się, że samo zawieszenie postępowania sądowo-administracyjnego nie może być oceniane jako działanie naruszające prawo strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Podobnie, sam długi czas trwania postępowania nie może być utożsamiany z przewlekłością. NSA uznał, że w spornej sprawie nastąpiło jednak nadmierne odstępstwo od czasu koniecznego do rozpoznania sprawy, które stanowi o nieuzasadnionej zwłoce. A chodziło o to, że sąd zawiesił postępowanie z uwagi na sprawę karną, a „odwiesił" ją po siedmiu latach, bo nie wiadomo było, kiedy skończy się proces karny. Tymczasem z akt sprawy wynikało, że był tego świadomy od samego początku (postanowienie NSA z 29 maja 2013 r., I FPP 5/13).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP