Kontrola skarbowa u lekarza: dane pacjentów nie dla skarbówki

Organy kontroli skarbowej nie są uprawnione do tego, by żądać od lekarzy informacji teleadresowych wynikających z dokumentacji medycznej.

Aktualizacja: 30.05.2016 08:29 Publikacja: 30.05.2016 02:00

Kontrola skarbowa u lekarza: dane pacjentów nie dla skarbówki

Foto: 123RF

Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 4 marca 2016 r. (II FSK 1452/14), stwierdzając, że dane pacjentów to nie to samo co dane kontrahentów i skarbówka nie ma prawa domagać się ich od lekarza.

W sprawie rozpoznanej przez NSA urząd kontroli skarbowej w toku prowadzonego postępowania wzywał kontrolowanego lekarza do przedstawienia danych osób, na rzecz których świadczył usługi medyczne w ramach prowadzonej działalności i z tego tytułu uzyskał przychody nieudokumentowane rachunkami.

Co obejmuje tajemnica lekarska

Organ, wzywając do przekazania informacji pozwalających na zidentyfikowanie podmiotów wpłacających należności lekarzowi, informował, że przedmiotem żądania nie była dokumentacja medyczna objęta tajemnicą lekarską, mówiąca np. o wykonanych zabiegach czy o zakresie udzielonych świadczeń i porad medycznych, lecz jedynie dane osobowe i adresowe osób przekazujących wpłaty na jego rzecz. Lekarz konsekwentnie odmawiał przekazania tych informacji, twierdząc, że zawarte są w dokumentacji medycznej, która w całości objęta jest tajemnicą lekarską. W konsekwencji organ nałożył na skarżącego karę porządkową w wysokości 2 tys. zł.

Lekarz, kwestionując zasadność nałożenia kary, złożył skargę do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim przyznał jednak rację urzędnikom. W jego ocenie dane pacjentów obejmujące imię i nazwisko oraz adres nie są objęte tajemnicą medyczną, ponieważ nie są to dane medyczne.

Wyrok został zaskarżony przez lekarza. W sprawie interweniował również rzecznik praw obywatelskich, który wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

NSA nie zgodził się z tezami zaskarżonego wyroku, zarzucając sądowi pierwszej instancji, że nie przeanalizował art. 25 pkt 1 ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, który ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia problemu. Z przepisu tego jednoznacznie wynika, że jednym z elementów składających się na dokumentację medyczną są dane osobowe pacjenta.

Sąd podkreślił przy tym, że szczególna ochrona danych zawartych w dokumentacji medycznej wynika z szerszego kontekstu, wyznaczonego przez prawo do ochrony prywatności gwarantowane przez art. 47 konstytucji.

Z prawem pacjenta do ochrony jego danych koreluje również obowiązek lekarza do zachowania tajemnicy lekarskiej. Oznacza to obowiązek zachowania w tajemnicy informacji dotyczących pacjenta uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu, wynikający z art. 40 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.

Prawo do prywatności

To pacjent jest dysponentem danych dotyczących jego prywatności. Jedynie upoważnienie wynikające z przepisu rangi ustawowej mogłoby stanowić podstawę do żądania przez organ podatkowy (kontrolny) danych wynikających z dokumentacji medycznej.

Takie upoważnienia zostały zawarte w art. 26 ust. 3–5 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, jednak nie stanowią one podstawy do udostępniania dokumentacji medycznej wszystkim organom władzy, zwłaszcza w celach niezwiązanych z kontrolą lub nadzorem nad świadczeniem usług medycznych wykonywanych przez podmioty świadczące usługi w zakresie ochrony zdrowia.

Tylko w celu weryfikacji pracy placówek

Podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych ma obowiązek udostępnić dokumentację medyczną organom władzy publicznej, Narodowemu Funduszowi Zdrowia, organom samorządu zawodów medycznych oraz konsultantom krajowym i wojewódzkim w zakresie niezbędnym do wykonywania przez te podmioty ich zadań, w szczególności kontroli i nadzoru. Przepis ten wyraźnie odwołuje się zatem do organów weryfikujących pracę placówek medycznych w zakresie świadczonych usług.

Trzeba mieć na względzie, że kontrolę udzielania świadczeń medycznych ze środków publicznych wykonuje nie tylko Narodowy Fundusz Zdrowia, ale także minister zdrowia oraz, w odpowiednim zakresie, minister spraw wewnętrznych i administracji oraz minister obrony narodowej.

WNIOSEK

Organy podatkowe nie mogą żądać od lekarzy udostępnienia danych ich pacjentów. Nie można bowiem postawić znaku równości między danymi kontrahentów przedsiębiorcy a danymi pacjentów. Inna jest specyfika tych danych i źródło ich pochodzenia.

—Kacper Sołoniewicz doradca podatkowy w Mariański Group Kancelaria Prawno-Podatkowa

Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 4 marca 2016 r. (II FSK 1452/14), stwierdzając, że dane pacjentów to nie to samo co dane kontrahentów i skarbówka nie ma prawa domagać się ich od lekarza.

W sprawie rozpoznanej przez NSA urząd kontroli skarbowej w toku prowadzonego postępowania wzywał kontrolowanego lekarza do przedstawienia danych osób, na rzecz których świadczył usługi medyczne w ramach prowadzonej działalności i z tego tytułu uzyskał przychody nieudokumentowane rachunkami.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów