Internetowy sprzedawca odpowiada za opóźnienia doręczyciela

Przedsiębiorca prowadzący sklep w sieci nie może uchylić się od odpowiedzialności za opóźnienia w dostawie towaru z przyczyn leżących po stronie firmy pocztowej lub kurierskiej.

Aktualizacja: 07.05.2016 14:13 Publikacja: 07.05.2016 12:00

Internetowy sprzedawca odpowiada za opóźnienia doręczyciela

Foto: 123RF

Potwierdził to Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w wyroku z 1 lutego 2016 r. (sygn. akt XVII AmC 347/15).

Cecylia J. prowadzi działalność gospodarczą polegającą m.in. na sprzedaży towarów za pośrednictwem strony internetowej. Umieściła na niej „Regulamin sklepu internetowego" zawierający zapis: „[tu nazwa witryny] nie odpowiada za opóźnienia w dostawie spowodowane niewywiązaniem się przez Pocztę Polską z umów obsługi przewozowej i pocztowej".

Zapis zakwestionowała Fundacja X zajmująca się interesami konsumentów. Jej zdaniem jest sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumentów. W pozwie do sądu Fundacja domagała się uznania zapisu za niedozwolone postanowienie umowne i zakazania wykorzystywania w obrocie z konsumentami. Oświadczyła też, że pozwana stosowała zaskarżone postanowienie przez sześć miesięcy poprzedzających wniesienie powództwa. Na dowód załączyła wydruk komputerowy zawartości strony internetowej, na której zamieszczono regulamin.

Czy fundacja może zaskarżyć wzorzec

Właścicielka sklepu najpierw uznała powództwo i zmieniła zapis regulaminu, ale potem wniosła o odrzucenie pozwu. Jak wyjaśniła, Fundacja nie może być uznana za organizację pozarządową, której działalność ma na celu ochronę interesów konsumentów, gdyż w istocie prowadzi działalność gospodarczą. Nie miała zatem legitymacji procesowej do wniesienie powództwa o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone, zgodnie z art. 479(38) § 1 kodeksu postępowania cywilnego.

Sąd okręgowy nie zgodził się z tym. Z treści złożonego do akt sprawy statutu Fundacji nie wynikało wprawdzie wprost, że celem jej działania jest ochrona interesów konsumentów, ale jest to zadanie statutowe służące realizacji tych celów. To wystarczy, by uznać legitymację procesową Fundacji w tej sprawie. Sąd powołał się na pogląd Sądu Apelacyjnego w Warszawie, że do sformułowania celów statutowych organizacji pozarządowych trzeba podchodzić liberalnie: statut nie musi zawierać zapisu wprost, iż celem statutowym organizacji jest ochrona interesów konsumentów.

Cztery przesłanki

Dalej sąd przypomniał, że aby postanowienie umowne mogło być uznane za niedozwolone, musi spełniać cztery przesłanki wymienione w art. 385(1) § 1 kodeksu cywilnego:

- postanowienie nie zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem,

- ukształtowane przez nie prawa i obowiązki konsumenta pozostają w sprzeczności z dobrymi obyczajami,

- prawa i obowiązki muszą rażąco naruszać interesy konsumenta,

- postanowienie umowy nie może dotyczyć sformułowanych w sposób jednoznaczny głównych świadczeń stron.

Przesłanka braku indywidualnego uzgodnienia akurat w tej sprawie była bez znaczenia, gdyż kontrola postanowienia wzorca umownego miała abstrakcyjny charakter: sąd nie badał konkretnych stosunków pomiędzy kontrahentami, ale wzorzec i treść hipotetycznych stosunków, jakie powstałyby pomiędzy Cecylią J. jako przedsiębiorcą a jej potencjalnym klientem-konsumentem.

– Nie miało zatem znaczenia, czy jakaś konkretna umowa była między stronami negocjowana, ani nawet czy wzorzec był, czy też nie był zastosowany przy zawieraniu jakiejkolwiek konkretnej umowy. Istotny jest sam fakt, że pozwana wprowadziła oceniany wzorzec do obrotu poprzez wystąpienie z ofertą zawarcia umowy z wykorzystaniem go – uznał sąd.

W ocenie sądu zaskarżone postanowienie nie regulowało głównych świadczeń stron, gdyż w tym przypadku główne świadczenie sprzedawcy internetowego polegało na przeniesieniu własności oferowanych przez niego produktów, zaś po stronie konsumenta – na zapłacie umówionej ceny.

Co się zaś tyczy sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz rażącego naruszenie interesów konsumenta, to te przesłanki muszą wystąpić jednocześnie. – Z reguły rażące naruszenie interesu konsumenta jest naruszeniem dobrych obyczajów, ale nie zawsze zachowanie sprzeczne z dobrymi obyczajami rażąco narusza ten interes – zauważył sąd.

W jego opinii dobre obyczaje to w szczególności normy postępowania polecające nienadużywanie w stosunku do słabszego uczestnika obrotu posiadanej przewagi ekonomicznej. Natomiast oceniając stopień naruszenia interesów konsumentów, sąd podzielił pogląd wyrażony w orzecznictwie, że naruszenie interesów konsumenta, aby było rażące, musi być doniosłe czy też znaczące. Przy czym interesy konsumenta należy rozumieć szeroko, nie tylko jako interes ekonomiczny, ale też każdy inny, chociażby niewymierny. Np. dyskomfort konsumenta, spowodowany takimi okolicznościami jak strata czasu, naruszenie prywatności, niedogodności organizacyjne, wprowadzenie w błąd oraz inne uciążliwości, jakie mogłyby powstać na skutek wprowadzenia do zawartej umowy ocenianego postanowienia. Przy określaniu stopnia naruszenia interesów konsumenta należy stosować nie tylko kryteria obiektywne (np. wielkość poniesionych czy grożących strat), lecz również względy subiektywne związane bądź to z przedsiębiorcą (np. renomowana firma), bądź z konsumentem (np. seniorzy, dzieci). Sąd musiał zatem zbadać , jaki jest zakres strat lub niedogodności grożących potencjalnemu konsumentowi – klientowi sklepu Cecylii J.

Nadanie paczki to nie koniec obowiązków

Do tego konieczne było przeanalizowanie kodeksowych zasad odpowiedzialności przedsiębiorcy z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania umownego. Zgodnie z art. 471 – 474 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Dłużnika obciąża odpowiedzialność m.in. za zachowania własne noszące znamiona winy, zachowania osób, za pomocą których wykonuje swoje zobowiązanie lub którym wykonanie go powierza.

Wykonując ciążące na niej zobowiązania, Cecylia J. korzystała z usług innych podmiotów, m.in. przewoźników realizujących usługi pocztowe i kurierskie. Zdaniem sądu, określając zakres ciążącej na niej odpowiedzialności, należy więc odwołać się do art. 474 k.c., zgodnie z którym dłużnik odpowiedzialny jest jak za własne działanie lub zaniechanie za działania i zaniechania osób, z których pomocą zobowiązanie wykonuje, jak również osób, którym wykonanie zobowiązania powierza.

– Przepis ten kształtuje odpowiedzialność przedsiębiorcy za podmioty trzecie opartą na zasadzie ryzyka. W rezultacie w razie zlecenia przez sprzedawcę wykonania usługi przewozu przedsiębiorcy przewozowemu, odpowiedzialność tego pierwszego nie wyczerpuje się w momencie wydania przesyłki, lecz trwa aż do odbioru towaru przez nabywcę – stwierdził sąd.

Gorzej niż w kodeksie

Jego zdaniem Cecylia J. w zaskarżonym zapisie regulaminu próbowała uchylić się od odpowiedzialności za podmiot, za pomocą którego realizowała swoje zobowiązanie, na wypadek gdyby szkoda wynikała z opóźnienia związanego z niewywiązaniem się przez ten podmiot z umowy przewozu. Jednak w ten sposób niekorzystnie kształtowała sytuację prawną swoich klientów: gdyby zapisu nie było, dochodziliby roszczeń z tytułu opóźnienia dostarczenia zakupionego towaru bezpośrednio od niej, na co pozwala im art. 474 k.c.

– Argumentem przemawiającym dodatkowo za zasadnością takiego stanowiska jest fakt, iż konsumenta nie łączy z tymi podmiotami [realizującymi usługi pocztowe i kurierskie] żaden stosunek prawny, na podstawie którego mogliby wywodzić żądanie naprawienia szkody. Pozwana tymczasem w razie konieczności uiszczenia odszkodowania na rzecz konsumenta na skutek wydłużenia czasu realizacji zamówienia spowodowanych przyczynami, które obciążają jej kontrahenta, posiada względem niego roszczenie regresowe – wyjaśnił sąd.

W jego ocenie zaskarżony zapis regulaminu spełniał przesłanki do uznania go za niedozwolone postanowienie umowne, gdyż kształtował sytuację prawną konsumentów w sposób mniej korzystny niż w przypadku bezpośredniego zastosowania ogólnych przepisów kodeksu cywilnego. Dlatego sąd zakazał jego wykorzystywania w obrocie z udziałem konsumentów.

Wyrok nie jest prawomocny.

Potwierdził to Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w wyroku z 1 lutego 2016 r. (sygn. akt XVII AmC 347/15).

Cecylia J. prowadzi działalność gospodarczą polegającą m.in. na sprzedaży towarów za pośrednictwem strony internetowej. Umieściła na niej „Regulamin sklepu internetowego" zawierający zapis: „[tu nazwa witryny] nie odpowiada za opóźnienia w dostawie spowodowane niewywiązaniem się przez Pocztę Polską z umów obsługi przewozowej i pocztowej".

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP