Wydłużanie czasu na zapłatę, brak informacji o terminie dostaw i nakłanianie do rezygnacji z części należności – to praktyki stosowane przez spółkę Cykoria wobec dostawców marchwi. Po decyzji UOKiK przedsiębiorca szybko zobowiązał się do zmiany swoich działań.
Trzy dni na dostawę, trzy miesiące na zapłatę
Spółka Cykoria jest producentem koncentratów spożywczych, suszów owocowych i przypraw. UOKiK wszczął postępowanie przeciwko przedsiębiorcy 15 lutego 2018 r. – po skargach rolników. Zakwestionował kilka postanowień w umowach z dostawcami marchwi.
Pierwsze z nich dotyczyło braku określenia terminów odbioru produktu. Spółka umawiała się z dostawcami, że będzie kupować od nich marchew aż do końca marca następnego roku, a o terminie i miejscu dostawy poinformuje ich zaledwie z trzydniowym wyprzedzeniem. Co więcej niektórzy na wezwanie do dostawy mogli czekać całą zimę, ryzykując utratę części zbiorów lub odrzucenie marchwi przez odbiorcę ze względu na obniżenie jakości.
Wątpliwości urzędu wzbudziło także wydłużanie terminów płatności. Zgodnie z prawem, strony mogą ustalić czas na uregulowanie należności dłuższy niż 30 dni, ale nie powinien on przekraczać 60 dni. Tymczasem Cykoria zastrzegała sobie, że zapłaci rolnikom w ciągu 60 dni, ale ten termin liczyła nie od dostarczenia produktu lub faktury, tylko od końca miesiąca, w którym je otrzymała. Oznacza to, że w niektórych przypadkach dostawcy mogli czekać na pieniądze nawet ok. trzech miesięcy. Ostatnim przejawem wykorzystywania przewagi kontraktowej mogło być zobowiązywanie plantatorów do wyrażenia zgody na potrącenie części ich wynagrodzenia na składkę dla Zawiązku Producentów Cykorii Przemysłowej i Warzyw.
Rolnicy nie będą długo czekać
Już następnego dnia po wszczęciu postępowania przedsiębiorca zobowiązał się do zmiany zakwestionowanych działań.