- Listopad był kolejnym miesiącem zastoju w sprzedaży kredytów z dopłatami w ramach programu "Mieszkanie dla Młodych". Kupujący czekają na początek stycznia, kiedy to znów będzie można wnioskować o pieniądze z puli na 2017 rok - mówi Marcin Krasoń, analityk firmy Home Broker. - Z danych opublikowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego wynika, że osoby zainteresowane dofinansowaniem złożyły w listopadzie do BGK wnioski o dopłaty na łączną kwotę 23,2 mln zł. To wprawdzie o 25 proc. więcej niż w październiku, ale nadal mało porównując np. z pierwszą połową roku.
Jaka transza
Marcin Krasoń przypomina, że od stycznia do czerwca tego roku średnia miesięczna suma wniosków o dopłaty to 107,5 mln zł. - W listopadzie 2015 r. było to 125 mln zł - podaje analityk Home Brokera. - Wszystko dlatego, że do końca grudnia zainteresowani dopłatami mają ograniczone możliwości. Do końca tego roku można składać wnioski tylko na dofinansowanie z puli na 2018 r. Klienci mają więc związane ręce. Muszą znaleźć takie mieszkanie, za które ostatnia rata przypada za rok - przypomina.
I podkreśla, że kupujący mają ograniczone pole manewru, szczególnie na rynku wtórnym. - Mało który sprzedający zgodzi się zaczekać na część pieniędzy do 2018 r. Łatwiej jest na rynku pierwotnym, bo deweloperzy mają w ofercie coraz więcej lokali z datą oddania do użytkowania w 2018 roku - wskazuje Marcin Krasoń. - Część deweloperów idzie nabywcom na rękę i modyfikuje harmonogramy płatności tak, by mogli skorzystać z dofinansowania - zwraca uwagę.
I dodaje: Wiele osób już dziś czeka w blokach startowych, by na samym początku 2017 roku złożyć wniosek. Wiele wskazuje na to, że pieniądze skończą się szybko, jeszcze przed wiosną. Klienci wstrzymują się z zakupem mieszkania tylko po to, by na początku roku popędzić do banku z gotowymi dokumentami w dłoni.