O sytuacji na rynku nieruchomości po zakończeniu programu dopłat "MdM" mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:
Program "MdM" ustępuje miejsca „Mieszkaniu +" nie tylko pod względem liczby medialnych doniesień. Trzeba pamiętać, że ostatnia pula pieniędzy (381 mln zł), która zostanie odblokowana w styczniu 2018 roku, prawdopodobnie wystarczy tylko na jeden miesiąc. Dlatego deweloperzy nie mogą liczyć na dużą pomoc rządowych dopłat w sprzedaży mieszkań.
Coraz częściej pojawia się pytanie o wpływ zakończenia "MdM" na rynek mieszkaniowy. Odpowiedź będzie łatwiejsza, gdy sprawdzimy, jak "Mieszkanie dla Młodych" wspierało sprzedaż lokali w latach 2014 - 2017. Znaczenie "MdM" często było postrzegane przez pryzmat takich miast jak Poznań i Gdańsk, w których dotowane mieszkania stanowiły ważny segment rynku i generowały nawet 25 - 30 proc. sprzedaży mieszkań przez deweloperów.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że w skali całego kraju program "Mieszkanie dla Młodych" odgrywał o wiele mniejszą rolę (nawet po włączeniu do niego rynku wtórnego). Dzięki danym Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (MiB) można stwierdzić, że od 1 stycznia 2014 r. do 10 stycznia 2017 r. banki udzieliły prawie 75 tys. kredytów mieszkaniowych z dofinansowaniem wkładu.
Dla porównania, liczba wszystkich nowych „hipotek" w tym okresie znacząco przekroczyła 530 tys. Podobnie przedstawia się porównanie dotyczące wartości nowych kredytów mieszkaniowych. Od 2014 roku do 2016 roku, banki pożyczyły na cele mieszkaniowe prawie 116 mld zł. Kredyty mieszkaniowe z dopłatą stanowiły ok. 11 proc. tej sumy.