Wciąż rośnie popyt na kredyty mieszkaniowe

Ten rok bardzo dobrze rozpoczął się dla rynku hipotek i może być drugim z rzędu, kiedy sprzedaż mocno wzrośnie.

Aktualizacja: 08.04.2018 21:37 Publikacja: 08.04.2018 21:00

Wciąż rośnie popyt na kredyty mieszkaniowe

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski Adam Burakowski

BIK indeks popytu na kredyty mieszkaniowe w marcu urósł o 13 proc. – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Oznacza to, że w marcu, w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 13 proc. niż rok wcześniej. Ten wzrost jest prawie taki sam jak ten z lutego (13,4 proc.) oraz wyraźnie wyższy niż w styczniu (7,4 proc.).

Łącznie w marcu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 41,38 tys. osób w porównaniu z 44,77 tys. rok wcześniej, co oznacza spadek o 0,9 proc., ale średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego nadal rośnie i w marcu wyniosła już 244,10 tys. zł, czyli o 9 proc. więcej niż rok temu.

– Zjawisko wnioskowania o wyższe kwoty kredytów mieszkaniowych może mieć swoje źródło w coraz bardziej widocznym wzroście cen nieruchomości w wyniku wzrostu kosztu wybudowania 1 mkw. PUM (powierzchni użytkowej mieszkalnej – red.), szczególnie w największych aglomeracjach. Na wzrost kwot kredytów wpływa też zakup mieszkań o większej powierzchni – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

Zwyżki kosztów budowy wynikają głównie z wyższych kosztów pracy i materiałów budowlanych oraz utrudnionego dostępu do gruntów. To właśnie te czynniki oraz spory popyt powodowały, że w 2017 r. ceny mieszkań rosły, ale wciąż w umiarkowanym, kilkuprocentowym tempie. Sytuacja może się jednak zmienić w tym roku, jeśli deweloperzy, mający problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników i muszący podnosić wynagrodzenia, nie sprostają popytowi. Wtedy ceny będą szły w górę szybciej niż do tej pory. Dodatkowo ich wzrost może napędzić dalszy napływ gotówki na rynek mieszkaniowy (w IV kwartale 2017 r. udział transakcji gotówkowych wzrósł aż do 74 proc.). Jeśli ceny mieszkań pójdą w górę, to i wartość wnioskowanych kredytów hipotecznych powinna rosnąć.

Popyt na hipoteki napędzają też inwestorzy, którzy chcą zarobić na wynajmie (bo spekulacyjnych zakupów, bazujących na oczekiwanym szybkim wzroście cen mieszkań, na razie nie ma dużo). Według REAS udział zakupów mieszkań w celach inwestycyjnych sięga jednej trzeciej.

To wraz z dobrymi odczytami wskaźnika popytu w pierwszym kwartale może zwiastować drugi z rzędu bardzo dobry rok dla hipotek. Rok 2017 był najlepszy od sześciu lat, sprzedaż nowych kredytów hipotecznych wyniosła 46,5 mld zł, czyli urosła o 11,1 proc. Udzielono 204,4 tys. takich kredytów, o 5 proc. więcej niż rok wcześniej.

BIK obserwuje duże zróżnicowanie dynamiki udzielanych kredytów mieszkaniowych w poszczególnych przedziałach kwotowych. – Rośnie liczba kredytów na kwotę powyżej 350 tys. zł. Wyraźnie spada natomiast liczba kredytów do 100 tys. zł. Trend ten widzieliśmy również w 2017 r. Zatem w ujęciu liczbowym popyt na kredyty mieszkaniowe powinien w 2018 r. charakteryzować się dodatnią kilkuprocentową dynamiką, ale niższą niż w 2017 r., w którym wzrost wyniósł 4,7 proc. Natomiast wartość przyznanych kredytów najprawdopodobniej spadnie, dwucyfrowy wynik, jaki odnotowaliśmy w 2017 r., raczej jest nie do powtórzenia. Chyba że istotnie zwiększyłyby się ceny nieruchomości – zastrzega Rogowski.

BIK ocenia, że pozytywnie na popyt na kredyty mieszkaniowe będzie wpływał nadal niski poziom stóp procentowych, co przy rosnących realnych dochodach ludności zwiększa zdolność kredytową. Pomaga także rekordowo niskie bezrobocie. – Wzrost realnych dochodów Polaków, a co za tym idzie, wzrost aspiracji wobec wielkości posiadanego mieszkania i wzrost cen mieszkań może spowodować, że wartość kredytów mieszkaniowych w 2018 r. może nadal rosnąć. W 2017 r. ceny nieruchomości utrzymywały się na stabilnym poziomie, a odnotowywany wzrost cen był jedynie kilkuprocentowy. Pod tym względem sytuacja w 2018 r. może być odmienna – prognozuje prof. Rogowski.

Wyjaśnia, że istotny spadek podaży gruntów wpływa na wzrost ich cen, zwiększają się również ceny materiałów budowlanych, jednak najistotniejszym czynnikiem, który może determinować wzrost cen mieszkań, jest wzrost kosztów wynagrodzeń w branży budowlanej.

Podaż kredytów nie powinna być zagrożona, bo banki mają sporo kapitału i płynności oraz chęci, aby udzielać hipotek. To dla nich ważny rodzaj kredytu, wprawdzie nie tak dochodowy, ale wiąże klienta z bankiem i pozwala lepiej go poznać, a więc bezpieczniej oferować mu inne produkty bankowe. Często kredytobiorcy mieszkaniowy utrzymują oszczędności na kontach swoich banków, dając im tanie finansowanie.

Jakie są zagrożenia dla rynku hipotek? – Jednym z najistotniejszych czynników ograniczających, który może wpływać na liczbę udzielanych przez banki kredytów, jest wygaszanie programu „MdM". W dłuższej perspektywie akcja kredytowa w ujęciu liczbowym będzie się osłabiać także z uwagi na aspekt demograficzny. Jest on bezlitosny – obecnie w porównaniu z 2007 r. mamy o 1 milion mniej osób mających 18–24 lata, a to właśnie ludzie młodzi w dużej części tworzą popyt na kredyty mieszkaniowe – mówi Rogowski.   —Maciej Rudke

BIK indeks popytu na kredyty mieszkaniowe w marcu urósł o 13 proc. – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Oznacza to, że w marcu, w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 13 proc. niż rok wcześniej. Ten wzrost jest prawie taki sam jak ten z lutego (13,4 proc.) oraz wyraźnie wyższy niż w styczniu (7,4 proc.).

Łącznie w marcu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 41,38 tys. osób w porównaniu z 44,77 tys. rok wcześniej, co oznacza spadek o 0,9 proc., ale średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego nadal rośnie i w marcu wyniosła już 244,10 tys. zł, czyli o 9 proc. więcej niż rok temu.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu