Niski poziom oszczędności gospodarstw domowych od lat jest wymieniany jako wąskie gardło polskiej gospodarki. Poprawa w tej sferze następuje wolno. Od dwóch lat odkładamy nieco ponad 3 proc. dochodów do dyspozycji. W II kwartale, jak wynika z najnowszego raportu NBP o sytuacji finansowej gospodarstw domowych, tak liczona stopa oszczędności wynosiła 3,4 proc. (po korekcie o czynniki sezonowe). To wynik słaby zarówno w porównaniu historycznym (w 2006 r. przewyższała 6 proc.), jak i międzynarodowym. Według Organizacji ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) Niemcy w ub.r. odkładali 10 proc. dochodów, a Węgrzy i Czesi nieco ponad 5 proc. W efekcie w polskiej gospodarce oszczędności jest za mało, a ich głównym źródłem są firmy.