Wiele możliwości oszczędzania na emeryturę

Za mało odkładamy pieniędzy, choć wiemy, że świadczenia będą niskie.

Publikacja: 25.10.2016 20:49

Foto: 123RF

Materiał przygotowany we współpracy z Citi handlowym

Zaledwie 11 proc. Polaków deklaruje, że samodzielnie oszczędza na emeryturę – wynika z badania „Postawy Polaków wobec finansów" przeprowadzonego we wrześniu tego roku na zlecenie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowym. To bardzo mało, biorąc pod uwagę, że aż 29 proc. badanych ma świadomość, że ich emerytura będzie niższa przynajmniej o połowę od otrzymywanego obecnie wynagrodzenia. Co więcej, 8 proc. twierdzi, że państwa w ogóle nie będzie stać na wypłatę jakichkolwiek świadczeń.

Żaden system nie oszuka demografii

– Uważam, że nagromadzenie zmian w polskim systemie emerytalnym w ostatnich latach może zwiększyć świadomość, że konieczne jest samodzielne oszczędzanie na przyszłą emeryturę – mówi Wojciech Adamczyk, dyrektor departamentu produktów inwestycyjnych i ubezpieczeniowych w Citi Handlowy.

Faktycznie zmian było ostatnio dużo. W 2011 r. została obniżona składka odprowadzana do OFE. W 2014 r. ponad połowę aktywów funduszy emerytalnych przetransferowano do ZUS. W 2016 r. pojawił się pomysł, by jedną czwartą pieniędzy pozostałych w OFE przenieść do Funduszu Rezerwy Demograficznej, a pozostałe trzy czwarte na indywidualne konta emerytalne. Ogłoszony przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego program budowy kapitału zakłada ponadto utworzenie pracowniczych programów kapitałowych.

– Niezależnie od tego, jak ostatecznie będzie wyglądał system emerytalny w Polsce, rola trzeciego, czyli dobrowolnego filara nie zmaleje – przekonuje Wojciech Adamczyk. – Żaden system emerytalny nie jest w stanie cofnąć zachodzących zmian demograficznych. Może najwyżej ograniczyć ich negatywne konsekwencje. Starzejące się społeczeństwo jest wyzwaniem dla każdego systemu emerytalnego. Dyskusja wokół jego zmian może tylko uświadomić Polakom konieczność oszczędzania na własną rękę.

Stopa zastąpienia, czyli stosunek emerytury do ostatniej pensji, dla większości osób będzie niesatysfakcjonująca.

Można trochę bardziej zaryzykować

Nawet ci z nas, którzy myślą o oszczędzaniu na jesień życia, nie do końca wiedzą, jak to robić. Najpopularniejszymi formami lokowania kapitału, jak wynika z badań „Postawy Polaków wobec finansów", są: lokata bankowa (15 proc. wskazań), nieruchomości, w tym ziemia (13 proc.) i oszczędności na koncie bankowym (9 proc.). Tymczasem jeżeli do emerytury zostało jeszcze sporo czasu, np. kilkadziesiąt lat, można sobie pozwolić na podjęcie większego ryzyka.

– W dłuższym okresie część nadwyżek odkładanych na emeryturę warto inwestować w aktywa o wyższym ryzyku, ale dające większy potencjał zysku, np. fundusze inwestycyjne akcyjne – podpowiada Wojciech Adamczyk. – Można wtedy z powodzeniem realizować zasadę uśredniania ceny zakupu jednostek funduszy. To dobre rozwiązanie zwłaszcza dla mniej doświadczonych inwestorów. Na czym polega ta zasada? Otóż gdy systematycznie kupujemy, choćby za niewielkie kwoty, np. jednostki funduszy, spada ryzyko inwestycji całości oszczędności w momencie, w którym wyceny danej klasy aktywów są na szczytowych poziomach.

– Bardzo ważna jest także odpowiednia dywersyfikacja. Lepiej nie ograniczać się do jednego rynku czy sektora. Dlatego do długoterminowego oszczędzania dobrze nadają się fundusze inwestujące w wiele klas aktywów, tzw. multi asset – dodaje dyrektor departamentu produktów inwestycyjnych i ubezpieczeniowych w Citi Handlowym.

W okresie bezpośrednio poprzedzającym przejście na emeryturę, np. pięć lat przed tą datą, powinno się zacząć zmniejszać ryzyko inwestycyjne, przenosząc oszczędności z aktywów o większym ryzyku do części bezpieczniejszej, opartej na obligacjach, funduszach pieniężnych czy produktach depozytowych, takich jak konta oszczędnościowe. W ten sposób unikniemy niebezpieczeństwa, że gdy będziemy chcieli skorzystać z oszczędności, ich wycena okaże się niska z powodu niekorzystnej w danym momencie sytuacji na rynkach finansowych.

Nie tylko IKE i IKZE

Pomocne w realizacji tego typu podejścia do inwestycji mogą być fundusze cyklu życia (ma je w ofercie kilka TFI), stworzone z myślą o długoterminowym oszczędzaniu. Struktura ich portfeli się zmienia – z upływem czasu fundusze alokują środki w coraz bezpieczniejsze aktywa, zmniejszając poziom ryzyka do minimum na koniec inwestycji.

– Warto rozważyć prowadzenie inwestycji długoterminowych (w fundusze, akcje, obligacje, lokaty) w ramach indywidualnego konta emerytalnego (IKE) lub indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) – przekonuje Wojciech Adamczyk.

Oba konta zapewniają korzyści podatkowe. Różnica polega na tym, że mając IKE, po zakończeniu inwestycji nie będziemy musieli płacić 19-proc. podatku Belki, a w przypadku IKZE, oprócz zwolnienia z podatku Belki, możemy odliczyć kwotę wpłaconą na konto od podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym (za to przy podejmowaniu pieniędzy zapłacimy zryczałtowany podatek w wysokości 10 proc.).

– IKE i IKZE dają więc nie tylko szanse na zyski z inwestycji, ale też ulgi podatkowe. Ich mankamentem jest jednak limit rocznych wpłat. W 2016 r. jest to 12,2 tys. zł dla IKE i 4,9 tys. zł dla IKZE – zwraca uwagę Wojciech Adamczyk.

Produkty o charakterze emerytalnym oferują także ubezpieczyciele. – Są to m.in polisy ochronno-oszczędnościowe w formie ubezpieczenia na życie i dożycie, dające możliwość rozszerzenia zakresu o dodatkową ochronę (np. na wypadek inwalidztwa, wypadków). Po dożyciu końca okresu umowy, zazwyczaj maksymalnie 70 lat, wypłacana jest ubezpieczonemu suma ubezpieczenia, której minimalna wysokość jest gwarantowana. Wśród innych produktów inwestycyjnych, poza lokatami, trudno o gwarancje kwoty przyszłej wypłaty – przypomina Wojciech Adamczyk.

Materiał przygotowany we współpracy z Citi handlowym

Zaledwie 11 proc. Polaków deklaruje, że samodzielnie oszczędza na emeryturę – wynika z badania „Postawy Polaków wobec finansów" przeprowadzonego we wrześniu tego roku na zlecenie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowym. To bardzo mało, biorąc pod uwagę, że aż 29 proc. badanych ma świadomość, że ich emerytura będzie niższa przynajmniej o połowę od otrzymywanego obecnie wynagrodzenia. Co więcej, 8 proc. twierdzi, że państwa w ogóle nie będzie stać na wypłatę jakichkolwiek świadczeń.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie