Masz takie imię? Masz większą szansę na kredyt

Analiza australijskiej instytucji wykazała, że osoby o tradycyjnych imionach otrzymują lepsze oceny zdolności kredytowych. Jak to możliwe?

Aktualizacja: 07.10.2017 08:47 Publikacja: 07.10.2017 08:00

Masz takie imię? Masz większą szansę na kredyt

Foto: 123rf.com

Biuro kredytowe Credit Simple oceniło, jaki wpływ ma imię na zdolność kredytową. Mogłoby się wydawać, że wobec poziomu zarobków jest ono nic nieznaczącym szczegółem, tymczasem okazało się, że można zauważyć wyraźną tendencję.

Przede wszystkim najlepiej ocenione zostały imiona kobiece. Zajęły one 5 pierwszych miejsc. Okazało się, że drugim ważnym czynnikiem jest to, czy imię jest „tradycyjne". Kredytobiorcy o imionach Valda, Joan, Donal i Reginald otrzymywały zdecydowanie wyższe oceny niż ci o imionach Jess, Tamika, Cody i Harley. Choć imię może wydawać się nic nieznaczącym szczegółem, zdaniem autorów analizy wyjaśnienie jest bardzo proste – po prostu „tradycyjne" imiona noszą osoby starsze, a tym samym bardziej wiarygodne z perspektywy banku.

- Z reguły kobiety wszystkich pokoleń uzyskują lepsze wyniki niż mężczyźni. Poza tym scoring kredytowy zasadniczo polepsza się wraz z wiekiem, kiedy osoba ma więcej okazji by dowieść, że jest wiarygodna i potrafi płacić swoje rachunki – komentuje rzeczniczka Credit Simple Emily Price.

Podobny wniosek wysnuł amerykański profesor ekonomii Steven D. Levitt, autor książki „Freakonomia" o dziwnych, lecz prawdziwych zależnościach ekonomicznych. Zauważył on, że osoby o imionach uznawanych za „czarne", jak Imani czy DeShawn, statystycznie osiągają niższe dochody niż np. Molly czy Jake. Oczywiście i w tym przypadku nie jest to wina imienia. Oba zjawiska – „czarne" imię i niski dochód – mają wspólną przyczynę, czyli dorastanie w ubogim środowisku. Jeśli ubogi, czarny ojciec postanowi nazwać swojego syna Jake, w żaden sposób nie zmieni jego sytuacji.

Dane na temat polskich kredytobiorców gromadzi Biuro Informacji Kredytowej. Najważniejszą informacją wpływającą na ocenę jest historia kredytowa, tj. opóźnienia w spłacie dotychczasowych kredytów lub ich brak. Dobrze widziane są jak najwyższe dochody, ale jeszcze ważniejsza jest ich regularność. W przypadku kredytów o długim terminie spłaty zaawansowany wiek działa na niekorzyść.

– Scoring kredytowy opiera się na historii kredytowej klienta, relacji klienta z bankiem oraz tzw. danych aplikacyjnych. Wśród nich są zazwyczaj informacje o wieku klienta, jego wykształceniu czy posiadanym majątku. Nie wykorzystuje się natomiast informacji, które mogłyby dyskryminować klienta, np. ze względu na płeć, pochodzenie czy religię – wyjaśnia Sławomir Grzybek, dyrektor departamentu business intelligence w BIK

– Takie cechy, jak: wykształcenie, zawód, miejsce zamieszkania itp. z pewnością są one uwzględniane w ocenie, ale raczej nie będą miały decydującego znaczenia, jeśli historia kredytowa i dochody będą na zadowalającym bank poziomie – uważa też Piotr Kasprzak z Departamentu Stabilności Finansowej NBP.

Niestety, nie istnieją statystyki na temat tradycyjnych imion w Polsce. Można się tylko domyślać, że Józef i Teresa ze względu na swoją stabilną sytuacją prawdopodobnie mają lepszą sytuację kredytową niż Kacper i Paulina – ale to tylko domysł.

– Jako BIK nie wykonywaliśmy dotychczas badań zależności ryzyka klientów od ich imion. Wyniki takiego badanie mogłyby okazać się ciekawe, jeśli jakieś zależności zostałyby potwierdzone w danych, jednak można by je potraktować jedynie jako ciekawostkę. Moda na imiona zmienia się, a w przypadku scoringu bardzo istotne jest jego stabilne działanie w dłuższym czasie – zaznacza Sławomir Grzybek.

Biuro kredytowe Credit Simple oceniło, jaki wpływ ma imię na zdolność kredytową. Mogłoby się wydawać, że wobec poziomu zarobków jest ono nic nieznaczącym szczegółem, tymczasem okazało się, że można zauważyć wyraźną tendencję.

Przede wszystkim najlepiej ocenione zostały imiona kobiece. Zajęły one 5 pierwszych miejsc. Okazało się, że drugim ważnym czynnikiem jest to, czy imię jest „tradycyjne". Kredytobiorcy o imionach Valda, Joan, Donal i Reginald otrzymywały zdecydowanie wyższe oceny niż ci o imionach Jess, Tamika, Cody i Harley. Choć imię może wydawać się nic nieznaczącym szczegółem, zdaniem autorów analizy wyjaśnienie jest bardzo proste – po prostu „tradycyjne" imiona noszą osoby starsze, a tym samym bardziej wiarygodne z perspektywy banku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Branża audytorska wciąż rośnie w imponującym tempie
Finanse
Poznaliśmy najlepszych audytorów w Polsce. Ranking „Rzeczpospolitej”
Finanse
70 tys. zł za doradzanie w czasach PiS. PZU zrywa umowę z rektorem UW. Prof. Nowak: Sam odszedłem
Finanse
Cały rynek ściga się z czasem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Finanse
Kłopoty z wyborem nowych władz PFR. Brakuje chętnych