#PROSTOzPARKIETU: Grzegorz Witkowski: Czasami hossa przeszkadza, a nie pomaga

Gościem #PROSTOzPARKIETU w poniedziałek był Grzegorz Witkowski, prezes Insignis TFI i współzarządzający funduszem Insignis FIZ.

Publikacja: 28.08.2017 15:41

#PROSTOzPARKIETU: Grzegorz Witkowski: Czasami hossa przeszkadza, a nie pomaga

Foto: rzeczpospolita.tv

Co to takiego fundusz autorski?

To fundusz, który bazuje na nazwiskach, reputacji i doświadczeniu zarządzającego lub zarządzających. Projekt Insignis na początku był funduszem autorskim, teraz - odkąd mamy TFI - jest czymś więcej. Zarządzanie funduszem jest naszą najważniejszą działalnością, ale prowadzenie firmy inwestycyjnej wymaga również zarządzania ryzykiem, bezpieczeństwem, przechowywaniem i rozliczaniem aktywów, obsługi klienta i wielu innych aspektów.

Fundusz Insignis FIZ był jednym z pierwszych, jeżeli nie pierwszym w ogóle, funduszem autorskim, który musiał się zamknąć na nowe wpłaty, bo osiągnął wystarczający poziom aktywów (369 mln zł). Dziesiątki zarządzających, którzy w ostatnich latach poszli "na swoje" mogą wam pozazdrościć takiego położenia. W jaki sposób udało się przyciągnąć taki kapitał w zaledwie dwa lata?

Po pierwsze, Polacy mają bardzo duże i wciąż rosnące oszczędności, co sprawia, że szukają atrakcyjnych możliwości inwestycyjnych. Są niechętni ryzykownym inwestycjom, co w ósmym roku hossy jest całkiem zrozumiałe. Jednocześnie inwestorzy, po 20 latach funkcjonowania funduszy inwestycyjnych w Polsce są nimi rozczarowani. Przez ten czas często oferowały one jakość niewspółmiernie niską w porównaniu z pobieranymi opłatami. Naszym podstawowym celem było wyjście na przeciw tym właśnie potrzebom inwestorów. Strategia neutralna rynkowo, którą przyjęliśmy, pozwala zarabiać niezależnie od cyklu giełdowego mimo, że jest oparta na polskich akcjach. Ryzyko inwestycyjne tego typu strategii jest dwu- trzykrotnie niższe niż w tradycyjnym funduszu akcji. Przyjęliśmy atrakcyjny poziom opłat. Stawka stała za zarządzanie wynosi tylko 2 proc., najwięksi klienci mogą liczyć na rabaty. Opłatę za sukces pobieramy tylko wtedy, gdy fundusz w skali roku kalendarzowego zarobi więcej niż 10 proc. Nie ma żadnych opłat za nabycie jednostek, a opłata umorzeniowa jest pobierana tylko gdy ktoś chce wycofać oszczędności przed upływem roku. Do tego dochodzi zaufanie budowane latami - zanim założyłem Insignis FIZ zarządzałem funduszem o podobnej strategii w Trigon TFI, jego stopa zwrotu za ostatnie pięć lat (cały okres działalności) wynosi 80 proc. No i kluczowa wizerunkowa sprawa - obecność Dominika Libickiego w akcjonariacie Insignis TFI i jako inwestora w funduszu - to „stempel jakości" na całym projekcie.

Kim są - pomijając Dominika Libickiego - uczestnicy funduszu, których - jak często podkreślacie - zdobyliście sami, bez wsparcia sieci sprzedaży?

To przede wszystkim ludzie związani z rynkiem kapitałowym, właściciele i współwłaściciele spółek giełdowych, członkowie zarządów, maklerzy, analitycy, a nawet zarządzający aktywami. To ludzie którzy znają nas - oprócz mnie fundusz prowadzą Adam Kubicki i Marcin Petelski. To na pewno miało duży wpływ na końcowy sukces, jakim było pozyskanie aktywów.

Czym jest strategia neutralna rynkowo?

Korelacja wyceny certyfikatów funduszu i notowań WIG jest bliska zeru. My nie próbujemy zgadywać, w którą stronę podążą notowania wskaźników giełdowych. Połowę portfela stanowią akcje, a drugą połowę pozycje zabezpieczające, które budujemy przez krótka sprzedaż akcji pojedynczych spółek (sprzedaż pożyczonych akcji) oraz - w mniejszym stopniu - krótkie pozycje w kontraktach terminowych na indeksy giełdowe.

Czy jeżeli kupicie akcje spółki energetycznej "na długo", zajmujecie jednocześnie krótką pozycję w innej spółce energetycznej?

Optymalnie tak powinno być. Zabezpieczanie się w ramach jednego sektora eliminuje czynniki ryzyka specyficzne dla danej branży.

Tę dekorelację między wyceną certyfikatów Insignis FIZ a notowaniami WIG dobrze pokazują ostatnie miesiące - na GPW zwyżki, a wasz fundusz jest na minusie...

To bardzo specyficzna sytuacja, która szkodzi zarówno funduszom neutralnym rynkowo, jak i tradycyjnym portfelom, grającym tylko na długo. Na 100 funduszy akcji polskich, zaledwie parę pokonało WIG. Bardzo dynamiczna hossa jest jednocześnie bardzo wąska - jest ona udziałem zaledwie kilku spółek z WIG20. Napędzają ją napływy zagranicznego kapitału. Globalne fundusze rynków wschodzących kupują pasywnie kierując się wagami pojedynczych spółek w indeksie. Nasze pozycje zabezpieczające są skoncentrowane w segmencie dużych spółek. Akcji małych firm nie pożyczamy, ponieważ są niepłynne, sama operacja jest droga a ponadto "pożyczkodawca" może w każdej chwili zażądać zwrotu pożyczki, zmuszając do zamknięcia pozycji w niekorzystnym momencie. Dlatego krótkie pozycje zawieramy głównie w segmencie większych przedsiębiorstw, a długie są rozproszone po różnych segmentach rynku. Kolejny, nawet ważniejszy czynnik, tłumaczący ostatnie przejściowe pogorszenie stóp zwrotu, to spadek ceny ryzyka - najlepszymi akcjami ostatnio są walory słabych jakościowo firm, z sektorów niewzrostowych, realizujących duże inwestycje przynoszące słabe stopy zwrotu, niepłacące dywidend. Ich notowania rosną tylko dlatego, że wcześniej spadły - część inwestorów uznała, że ryzyko w ich przypadku zostało wycenione zbyt mocno. My nie jesteśmy spekulantami, bardzo poważnie podchodzimy do inwestowania pieniędzy, mimo pewnych trendów rynkowych nie decydujemy się na lokowanie w słabe spółki.

Czy Insignis TFI będzie w dalszym ciągu oferowało tylko jeden produkt, czy też może stanie się platformą dla funduszy autorskich prowadzonych przez innych zarządzających?

Trzymam kciuki za zarządzających chcących pójść na swoje, dopinguję ich do podjęcia tego ryzyka, ale jak zakładaliśmy Insginis TFI postanowiliśmy, że będziemy prowadzić tylko jeden fundusz i tak zostanie. Zatrudniamy zaledwie sześć osób, wiele zadań zlecamy podmiotom zewnętrznym, chcemy cała uwagę poświęcać tylko jednemu produktowi. To bardzo jasny przekaz dla naszych klientów - cały mój majątek ulokowałem w tym funduszu, związałem los moich oszczędności z losem oszczędności inwestorów, którzy mi zaufali.

Co to takiego fundusz autorski?

To fundusz, który bazuje na nazwiskach, reputacji i doświadczeniu zarządzającego lub zarządzających. Projekt Insignis na początku był funduszem autorskim, teraz - odkąd mamy TFI - jest czymś więcej. Zarządzanie funduszem jest naszą najważniejszą działalnością, ale prowadzenie firmy inwestycyjnej wymaga również zarządzania ryzykiem, bezpieczeństwem, przechowywaniem i rozliczaniem aktywów, obsługi klienta i wielu innych aspektów.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie