Pożyczka z Funduszu Reprywatyzacyjnego dla TVP

Wicepremier Piotr Gliński tłumaczy ogromną pożyczkę dla Telewizji Polskiej z publicznych pieniędzy misją telewizji i załamaniem abonamentu.

Publikacja: 22.08.2017 17:58

Pożyczka z Funduszu Reprywatyzacyjnego dla TVP

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Prawnicy mają zastrzeżenia do formy wsparcia jednego uczestnika rynku medialnego.

Pożyczka opiewa na 800 mln zł i udzielona jest z Funduszu Reprywatyzacji, będzie wypłacana w czterech transzach, a spłata będzie następować w ratach miesięcznych od 2019 r. do końca 2023 r. Zabezpieczeniem spłaty są weksel oraz notarialny akt o poddaniu się egzekucji, ale i tu prawnicy wskazują, że w banku by one nie wystarczyły.

Misja i pieniądze

Potwierdzeniem komercyjnego standardów pożyczki ma być według ministra kultury Piotra Glińskiego analiza warunków pożyczki, tzw. test na prywatnego inwestora i wniosek, że udzielenie pożyczki dla TVP SA przez Skarb Państwa ze środków publicznych nie przysporzy spółce nierynkowych korzyści ekonomicznych, a pożyczkodawca (Skarbu Państwa) spełnił standard prywatnego inwestora.

– Gdyby telewizja była wypłacalna i chciała spełniać rynkowe standardy, to zwróciłaby się, jak inni wydawcy medialni, do prywatnego banku i zaciągnęła komercyjny kredyt – mówi „Rzeczpospolitej" Jerzy Meysztowicz, jeden z kilku posłów Nowoczesnej, którzy zwrócili się do ministra kultury o podanie szczegółów pożyczki.

W odpowiedzi minister podał dane TVP , że obecnie jej płynność nie jest zagrożona, ale jej sytuacja finansowa jest trudna. Pożyczkę zaciągnęła na projekty inwestycyjne (technologiczne) oraz inicjatywy programowe służące pełniejszej realizacji misji publicznej. Niezależnie od finansowania zewnętrznego spółka przeprowadza restrukturyzację.

Zdaniem władz TVP do trudnej sytuacji finansowej doprowadziły ją wieloletnie zaniedbania władz państwa w naprawie dysfunkcyjnego systemu finansowania mediów publicznych, w szczególności abonamentu, m.in. na skutek znacznego poszerzenia kręgu zwolnionych z tej opłaty.

Wątpliwości do pożyczki

– Podstawowe wątpliwości budzi racjonalność biznesowa pożyczki, czy takie finansowanie zda test prywatnego inwestora – ocenia Piotr Zimmerman, radca prawny, kancelaria Zimmerman i Wspólnicy.

– Dopóki nie poznamy szczegółów finansowania i parametrów przyjętych do oceny, dopóty nie można potwierdzić ani zaprzeczyć tej tezie. Nie ma jednak wątpliwości, że pożyczka niesie ryzyko dla pożyczkodawcy. W razie zmarnowania pożyczki, jako że BGK (bank obsługujący fundusz) jest podmiotem publicznym, można w pewnym uproszczeniu przyjąć, że nieodzyskanie pożyczonych środków od TVP spowoduje ubytek w finansach publicznych – dodaje prawnik.

Jan Stefanowicz, adwokat, specjalista od prawa mediów, mówi „Rzeczpospolitej", że w wypadku tej pożyczki możemy mieć trzy rodzaje zastrzeżeń. Po pierwsze, czy Fundusz Reprywatyzacji może finansować takie przedsięwzięcia jak restrukturyzacja TVP, po drugie, dlaczego korzysta akurat ta spółka, a nie inne publiczne instytucje szeroko ujętej kultury, i po trzecie, czy dochowano właściwego trybu podjęcia decyzji o wsparciu, czy nie powinno być tu ścieżki zamówień publicznych.

Pożyczka dla TVP narusza rynkowe zasady

Prof. Michał Romanowski, Uniwersytet Warszawski, kancelaria Romanowski i Wspólnicy

Czy odpowiedź ministra kultury na temat pożyczki dla TVP usuwa wątpliwości co do tego kontraktu, panie profesorze?

Odpowiedź ministra pozostawia wiele prawnych wątpliwości. TVP jest spółką akcyjną, a ta forma wymusza rynkowe zasady zarządzania spółką i rozwiązywania jej problemów płynnościowych i potrzeb finansowych. Krótko mówiąc TVP walczy o rynek z konkurentami, a gra rynkowa, aby była uczciwa zakłada równość szans, w tym zasadę finansowego fair play (nie można wydawać więcej niż zarobiło się). Jak długo TVP korzysta z przychodów z rynku (reklama i sponsoring) tak długo musi radzić sobie z równoważeniem budżetu na zasadach rynkowych.

Z wyjaśnień ministra wynika, że TVP uzyskała pożyczkę od Skarbu Państwa reprezentowanego przez premiera z państwowego Funduszu Reprywatyzacji, który może takich pożyczek udzielać.

Zadeklarowany w odpowiedzi ministra cel udzielenia pożyczki TVP może wywoływać uzasadnione wątpliwość prawne czy rzeczywiście środki z tego funduszu mogą być przeznaczane na budowanie pozycji konkurencyjnej TVP, w sytuacji, gdy konkuruje ona tak jak komercyjny nadawca o przychody z reklam i sponsoringu z nadawcami komercyjnymi. Kolejna poważna wątpliwość to czy nie doszło do udzielenia TVP pomocy publicznej w rozumieniu przepisów prawa Unii Europejskiej, które pomoc tę interpretują funkcjonalnie, a więc przez pryzmat jej istoty ekonomicznej, a nie prawnej.

Ministerstwo i TVP powołują się na misję publiczną TVP.

Pojęcie misji publicznej jest dość pojemne, a przeprowadzenie ścisłej granicy gdzie zaczyna się a gdzie kończy misja publiczna nadawcy oraz, jest wysoce problematyczne, pomijając fakt, że nie dostrzegam związku miedzy misją publiczną nadawcy telewizyjnego wynikającą z ustawy o radiofonii i telewizji a celemi Funduszu.

A biznesowa racjonalność pożyczki broni się?

Problem tkwi w czym tym, czy konkurent TVP miałby szansę otrzymać w takim samym trybie pożyczkę na cele inwestycyjne i programowe. Trudno jest mi sobie wyobrazić zawarcie umowy pożyczki z Funduszu Reprywatyzacyjnego ze Skarbem Państwa reprezentowanym przez premiera przez TVN, Polsat czy inne stacje telewizyjne działające na rynku polskim. O racjonalności biznesowej mógłby świadczyć fakt, gdyby TVP uzyskała taką pożyczkę np. w formie kredytu z banku komercyjnego na zasadach określonych Prawem bankowym. Bank ma bowiem obowiązek dokonać oceny zdolności kredytowej na zasadach racjonalności ekonomicznej.

Kto w razie zmarnowania (przejedzenia) pożyczki, za to zapłaci - podatnicy?

Tak. Proszę zwrócić uwagę na zabezpieczenia pożyczki. Wskazywany weksel in blanco oraz notarialne oświadczenie o poddaniu się egzekucji, należą do najsłabszych zabezpieczeń, ponieważ ich realność zależy od zdolności pożyczkobiorcy do spłaty pożyczki. Jeżeli pożyczkobiorca jej nie spłaca, to takie zabezpieczenia od strony ekonomicznej są puste. Banki nie udzielają kredytów zabezpieczonych tylko w taki sposób, bo w istocie oznaczaja brak zabezpieczenia. Poza tym, skoro 100 proc. właścicielem TVP jest Skarb Państwa, to zabezpieczenie to od strony ekonomicznej nic nie daje, ponieważ jest to przekładanie z pustego w próżne. Jeżeli udziela pan swojej spółce, w której ma pan 100 proc. udziałów pożyczki, której spółka nie spłaca, to jakiekolwiek sięgnięcie do majątku spółki w celu spłaty pożyczki od strony ekonomicznej oznacza, że spłaca pan udzieloną pożyczkę sam sobie z własnych środków. Zabezpieczenie musiałoby być udzielone przez podmioty nie powiązany ze Skarbem Państwa ani TVP.

Czy finansowanie komercyjnym kredytem publicznej instytucji nie jest odsuwaniem podatku na przyszłość?

Tu nie mamy nawet finansowania komercyjnym kredytem. Ale ma pan rację, od strony ekonomicznej analizy prawa może to być uznane za pośrednią formę wymierzania podatku na przyszłość.

Prawnicy mają zastrzeżenia do formy wsparcia jednego uczestnika rynku medialnego.

Pożyczka opiewa na 800 mln zł i udzielona jest z Funduszu Reprywatyzacji, będzie wypłacana w czterech transzach, a spłata będzie następować w ratach miesięcznych od 2019 r. do końca 2023 r. Zabezpieczeniem spłaty są weksel oraz notarialny akt o poddaniu się egzekucji, ale i tu prawnicy wskazują, że w banku by one nie wystarczyły.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego