Poniedziałkowa deklaracja prezydenta Andrzeja Dudy, że zawetuje dwie z trzech ustaw dotyczących sądownictwa, uspokoiła inwestorów. Od jego porannego wystąpienia złoty zaczął się umacniać. Kurs euro spadł w efekcie poniżej 4,24 zł, z 4,27 zł rano.
To jednak oznacza, że złoty nie odrobił w pełni strat z piątku, gdy kurs euro skoczył o ok. 5 gr – najbardziej w tym roku.
– Nastroje inwestorów będą jeszcze przez jakiś czas pozostawały pod wpływem tego, co się wydarzyło. Każdy taki spór polityczny negatywnie wpływa na wizerunek kraju – mówi „Rzeczpospolitej" Kamil Maliszewski, analityk walutowy DM mBanku. Według niego w najbliższym czasie nie należy liczyć na spadek kursu euro poniżej 4,20 zł.
Jeszcze w czwartek, gdy pytaliśmy analityków i ekonomistów, czy spodziewają się osłabienia złotego w związku z polityczną burzą, którą rozpętały forsowane przez PiS zmiany w sądownictwie, większość odpowiadała przecząco. Jak tłumaczyli, ubiegłoroczna ustawa dotycząca Trybunału Konstytucyjnego, choć budziła kontrowersje i obawy, nie miała zauważalnego wpływu na gospodarkę. Wydawało się więc, że inwestorzy nie będą skłonni ponownie grać na osłabienie złotego.
I przez kilka dni sporu o kształt polskiego wymiaru sprawiedliwości faktycznie tak było. To zmieniło się w piątek, gdy złoty tracił nie tylko wobec euro i dolara. W stosunku do forinta stracił ponad 1 proc., co sugeruje, że przyczyną słabości nie były czynniki globalne.