Podatek od transakcji dokonywanych kartami kredytową i debetową ma mieć charakter powszechny i progresywny. Obejmie wszystkie transakcje powyżej kwoty pięćdziesięciu złotych. Stawki w skali progresji nie są jeszcze do końca opracowane, ale przy kwotach powyżej 100, 1000, 10 000 złotych rozważa się zasadę tzw. postępu arytmetycznego.
–Wydatki na program pro-demograficzny 500+ zasypie w tym roku dochód z aukcji LTE, ale budżet na 2017 już takich wpływów nie przewiduje – mówi „Rz" pragnący zachować anonimowość urzędnik Ministerstwa Finansów.
– Pierwotnym planem było sięgnięcie do Funduszu Rezerwy Demograficznej, ale pomysł po ostatnich publikacjach w „Gazecie Wyborczej" jest już nieaktualny.
Opodatkowanie transakcji kartami płatniczymi wydaje się mieścić w szeroko rozumianym planie solidaryzmu, czy sprawiedliwości społecznej; kartami posługują się wszak zazwyczaj zamożniejsi Polacy – dodaje inny, również pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik administracji publicznej.
Według naszych informacji na realizację rządowego projektu zgodziły się korporacje VISA i Master Card, które dostarczą urzędom skarbowym pełnych danych o przeprowadzanych transakcjach. Nie oznacza to jednak, że obowiązek naliczania podatku przejmą urzędy skarbowe.