#PROSTOzPARKIETU: Przemysław Kwiecień: Przyspieszenie gospodarcze ma charakter koniunkturalny, a nie stałej poprawy

Gościem Parkiet TV we wtorek był Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X – Trade Brokers. Rozmawialiśmy m.in. o gospodarce, złotym i giełdzie.

Publikacja: 21.02.2017 17:36

#PROSTOzPARKIETU: Przemysław Kwiecień: Przyspieszenie gospodarcze ma charakter koniunkturalny, a nie stałej poprawy

Foto: rzeczpospolita.tv

Ostatnie dane z polskiej gospodarki były bardzo dobre. Czy dla pana były one dużym zaskoczeniem?

Poprawa była oczekiwana, natomiast skala zaskoczyła. Mieliśmy lepsze dane o produkcji przemysłowej, ale też sprzedaży detalicznej oraz produkcji budowlano - montażowej, która odbiła pod dłuższym czasie. To pokazuje, że po rozczarowującym 2016 r., polska gospodarka jednak się rozpędza.

Czy te dane to jednorazowy wystrzał, czy są do powtórzenia?

Jeśli chodzi o wartości to raczej nie są do powtórzenia. Wzrosty głównych wskaźników za luty i marzec prawdopodobnie nie będą aż tak duże. Byłoby zresztą coś nie tak, gdyby nagle, skokowo, gospodarka miała aż tak przyspieszyć. Natomiast jeśli trendy będą cały czas pozytywne to wtedy będziemy mogli mówić o pewnym zaskoczeniu in plus, przede wszystkim jeśli chodzi o skalę poprawy.

JP Morgan w poniedziałek zrewidował prognozy dla Polski. Wzrost gospodarczy ma wynieść w 2017 r. nie 3 proc., tak jak wcześniej prognozowano, ale 3,4 proc. Zgadza się pan z tą prognozą?

Jest to poziom, który realnie gospodarka może osiągnąć. Ja w tej chwili oceniam, że wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie 3 - 3,5 proc. Na pewno jednak nie należy popadać w hurraoptymizm po jednym miesiącu. Widać jednak pewnego rodzaju proces, zarówno jeśli chodzi o popyt, jak i odwrócenie łańcucha negatywnych zdarzeń w aktywności inwestycyjnej. Tutaj dołek był na przełomie III i IV kwartału i od tego momentu praktycznie cały czas jest lepiej. Sam I kwartał, ze względów sezonowych, zazwyczaj jest co prawda bardzo słaby w tym aspekcie, natomiast wydaje się, że ten proces poprawy jest na tyle wyraźny, że będzie kontynuowany w kolejnych miesiącach. Trzeba jednak pamiętać, że o ile ten rok może przynieść przyspieszenie wzrostu gospodarczego, i tak zapewne będzie, to z drugiej strony ze względów strukturalnych nasz wzrost gospodarczy w dłuższej perspektywie nie wygląda najlepiej. Chodzi mi tutaj przede wszystkim o zmiany, które zachodzą na rynku pracy zarówno od strony demograficznej, jak i regulacyjnej. Przez to przyspieszenie gospodarcze ma charakter koniunkturalny, a nie stałej poprawy. Będzie lepiej w tym roku, ale już 2018 r. może przynieść spowolnienie wzrostu.

Spowolnienie wzrostu, czyli co dokładnie? Poniżej 3 proc.?

Jest to realny scenariusz, patrząc na to jak kształtuje się ścieżka potencjalnego wzrostu. Tendencje nie są korzystne. 10 lat temu standardowy wzrost gospodarczy wynosił w Polsce 4 - 4,5 proc. Teraz za normę uznaje się 3 proc. To pokazuje, że potencjał wzrostu gospodarczego spada i spadek ten jest zbyt szybki jeśli chcemy domknąć lukę w dochodach Polaków względem Europy Zachodniej. Dziś cieszmy się z tego, że w krótkim terminie zarówno w krajowej gospodarce jest lepiej, jak i sytuacja ekonomiczna w Europie się poprawiła. To nam sprzyja i może przyczynić się do tego, że ten rok będzie zaskakująco dobry w porównaniu do oczekiwań sprzed kilku miesięcy. To jednak ma niewielki wpływ na to, gdzie będziemy za pięć lat.

Wróćmy jeszcze na chwilę do publikowanych ostatnio danych. Mimo, że były one zaskakująco dobre nie zareagował na to złoty. Dlaczego?

Trzeba pamiętać, że na złotego wpływa cały szereg czynników. Te lokalne owszem są istotne, natomiast w krótszym horyzoncie większy wpływ mają czynniki o znaczeniu globalnym. One sprzyjały złotemu przede wszystkim na początku roku. Kapitał znowu zaczął napływać na rynki wschodzące. W lutym natomiast w Europie znów zaczęło się mówić o ryzyku politycznym. To widać na niektórych rynkach. We wtorek obserwowaliśmy kolejny wzrost różnicy w oprocentowaniu długu francuskiego względem niemieckiego. To pokazuje, że inwestorzy zaczynają ponownie dzielić Europę. Zresztą także wtorkowe, bardzo solidne dane z Niemiec czy Francji, nie przełożyły się na wzrost kursu euro. Inwestorzy dochodzą do wniosku, że jeżeli ryzyko polityczne będzie rosło, różnice na rynku obligacji będą się pogłębiać, to Europejski Bank Centralny nie będzie reagował na lepsze dane. Będzie się bowiem bał tego, z czym tak długo walczył, czyli podziału Europy na lepszą i gorszą. Wracając do złotego... to, że sytuacja ekonomiczna Polski i najbliższego otoczenia się poprawia jest oczywiście na plus. Na razie jednak wspomniane czynniki polityczne równoważą pozytywne informacje z gospodarki.

Tak będzie też w przyszłości?

Tak może być przez kilka najbliższych tygodni. Marzec to bowiem wybory w Holandii, kwiecień - maj to wybory we Francji, później być może przyspieszone wybory we Włoszech. Dużo będzie zależało od tego, co będą pokazywały sondaże. Na razie jeśli chodzi o kwestie polityczne ryzyko zdaje się rosnąć.

Czy ten aspekt polityczny będzie oddziaływał także na rynki akcji? Dobre dane makroekonomiczne, przynajmniej teoretycznie powinny być już w cenach.

GPW, tak jak inne rynki wschodzące, będzie uzależniona od tego co się dzieje na świecie. Rajd na GPW to nie jest zjawisko lokalne, ma charakter globalny. Ryzyko polityczne do tej pory w dużym stopniu omijało rynki akcji. Na razie nie jest ono zdyskontowane przez giełdy, więc należy zachować czujność. W sytuacji, w której polityka znowu stanie się tematem numer jeden, to naturalnie może się to stać pretekstem do korekty. Tym bardziej, że patrząc chociażby na WIG20, od wzrostów rozpoczętych po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, tak naprawdę nie było żadnej korekty. Jesteśmy w fazie, w której realizacja zysków i cofnięcie rzędu 5 - 8 proc. byłyby całkowicie zrozumiałe.

Ostatnie dane z polskiej gospodarki były bardzo dobre. Czy dla pana były one dużym zaskoczeniem?

Poprawa była oczekiwana, natomiast skala zaskoczyła. Mieliśmy lepsze dane o produkcji przemysłowej, ale też sprzedaży detalicznej oraz produkcji budowlano - montażowej, która odbiła pod dłuższym czasie. To pokazuje, że po rozczarowującym 2016 r., polska gospodarka jednak się rozpędza.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Finanse
Badania w czasach niepewności