500+: samorządy liczą na dofinansowanie

Rozmowa | Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic i prezes Związku Miast Polskich

Publikacja: 29.01.2016 07:23

500+: samorządy liczą na dofinansowanie

Foto: 123RF

Rz: Premier Beata Szydło powiedziała na ostatnim posiedzeniu KWRiST, że chce skończyć z obyczajem niedofinansowania zadań przekazywanych samorządom. Tymczasem rząd szykuje poważne i trudne zadania dla nich, nie zapewniając rekompensaty. Czy w związku z tym realna będzie ich realizacja?

Zygmunt Frankiewicz: Dyskutujemy o tych sprawach z Ministerstwem Finansów. Do najtrudniejszych należy program 500 zł na dziecko. Niestety, do opinii publicznej nie przebijają się przeszkody realizacji tego zadania przez gminy. To najczęściej czynności administracyjne, ale konieczne, aby program mógł funkcjonować. Dla urzędów gmin oznacza to przyjęcie wniosków od osób zainteresowanych, wydanie decyzji administracyjnej, sprawdzanie, jak zasiłki będą wydawane. Jeśli źle, to czeka nas wykonawstwo zastępcze, czyli rzeczowe świadczenia na rzecz tych rodzin, które nieumiejętnie gospodarują zasiłkami.

Jakie mogą być koszty realizacji tego zadania?

Skala przedsięwzięcia jest ogromna i będzie ono też wyjątkowo kosztowne. Ministerstwo Finansów proponowało kwotę w wysokości 30 zł za wydanie decyzji. Uważaliśmy to za nieporozumienie. Stanowiłoby to ok. 1 proc. kwoty wypłacanej rodzinom, podczas gdy część korporacji samorządowych mówiła o 3 proc. Ostatecznie ustalono ją na poziomie 2 proc. Uważamy, że nadal będą to niewystarczające środki. Odmiennego zdania jest strona rządowa. O prawdziwym koszcie będzie jednak można powiedzieć, kiedy to program ruszy.

Rząd zapewnia, że program ruszy od 1 kwietnia...

Rząd jest zdeterminowany, żeby tak się stało. Według nas nie ma na to szans. Gminy muszą do tego czasu przeprowadzić, drogą konkursową, nabór na nowych pracowników. Poza tym trzeba ogłosić zamówienia publiczne na zakup sprzętu i przygotować pomieszczenia dla nowych pracowników. Te czynności wymagają dotrzymania określonych procedur, których nie da się przeskoczyć. Dlatego, kiedy podsumujemy wszystkie terminy, to wychodzi nam, że dopiero w lipcu będziemy gotowi i wypłacimy pierwsze pieniądze, również za miesiące wstecz od 1 kwietnia. To jest jedna strona medalu. Drugą jest kwestia braku podstawy prawnej do wydania pieniędzy na przygotowania, w sytuacji gdy nie weszła w życie ustawa i rozporządzenia na ten temat.

Czy to znaczy, że cały program pozostanie wirtualny?

Zaproponowaliśmy Ministerstwu Finansów wydanie nam promesy na finansowanie tego wydatku. Moglibyśmy wtedy uruchomić całą procedurę. Niestety, pani minister Hanna Majszczyk z Ministerstwa Finansów stwierdziła, że resort nie może wydać takiej promesy, ponieważ nie ma jeszcze ustawy. Ministerstwo Finansów ma się zastanowić, jak problem rozwiązać. W innym przypadku będziemy musieli czekać na pieniądze, a wtedy pierwsze wypłaty rodziny dostaną wczesną jesienią, np. we wrześniu.

Wbrew deklaracji pani premier minister finansów Paweł Szałamacha zachowuje stoicki spokój i niczego nie obiecuje samorządom. Wydaje się, że jest przekonany, iż wydane przez ludzi pieniądze, po podwyższeniu kwoty wolnej od podatku, zrekompensują samorządom ubytki w dochodach. Czy ma rację?

Skala ubytków i konsekwencji związanych z tą obietnicą wygląda dramatycznie. Zwiększenia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł nie możemy traktować jako waloryzacji, którą zaniedbano przez wiele lat. To jest zmiana polityki fiskalnej państwa i odebranie części naszej bazy dochodowej, czyli powstanie trwałego ubytku, który musi być zrekompensowany. To nie może się odbyć kosztem samorządu. Rząd pokazuje, że przybywało nam wprawdzie pieniędzy, ale było ich porównywalnie mniej niż poniesionych przez nas kosztów wynikających z nowych zadań. Nagła podwyżka kwoty wolnej spowodowałaby, że zdecydowana większość jednostek samorządowych nie będzie dysponować nadwyżkami operacyjnymi. Nie da się bez nich wziąć kredytów, nie da się też wydać pieniędzy unijnych. A to oznacza brak rozwoju. Proponowaliśmy zwiększenie udziałów w PIT w krótkiej i w dłuższej perspektywie. Dla nas oczywiście ważniejsza jest zmiana ustawy o dochodach jst w dłuższej perspektywie, ponieważ byłaby to zmiana systemowa. Ale doraźnie też potrzebne są zmiany z tytułu gwałtownego zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Naszym zdaniem należy zrekompensować zwiększonym udziałem w PIT. Dlaczego? Ponieważ pieniądze te trafią tam, skąd wyszły, czyli tam, gdzie nastąpi ubytek. Jeśli kwota wolna od podatku zostanie stopniowo wprowadzana, to złagodzi naszą trudną sytuację finansową. Zwracam uwagę, że dopływ na rynek tak dużych pieniędzy spowoduje zwiększone wpływy z VAT i akcyzy. Ale wyłącznie po stronie rządowej. W tych podatkach samorząd nie ma żadnego udziału. Dlatego uważamy, że w znaczącej części ewentualna podwyżka kwoty wolnej od podatku będzie sfinansowana z budżetów samorządów.

Czy są sprawy, w których obie strony – rządowa i samorządowa – doszły do porozumienia?

Tak. Nie ma sprzeczności w sprawie VAT w samorządzie terytorialnym. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie VAT oznacza małą rewolucję w księgowości gmin, ale większość spraw z VAT już uzgodniliśmy z Ministerstwem Finansów. W pozostałych sprawach deklarację pani premier przyjmuję za dobrą monetę. Czekamy na konkrety.

—rozmawiała Maria Weber

Rz: Premier Beata Szydło powiedziała na ostatnim posiedzeniu KWRiST, że chce skończyć z obyczajem niedofinansowania zadań przekazywanych samorządom. Tymczasem rząd szykuje poważne i trudne zadania dla nich, nie zapewniając rekompensaty. Czy w związku z tym realna będzie ich realizacja?

Zygmunt Frankiewicz: Dyskutujemy o tych sprawach z Ministerstwem Finansów. Do najtrudniejszych należy program 500 zł na dziecko. Niestety, do opinii publicznej nie przebijają się przeszkody realizacji tego zadania przez gminy. To najczęściej czynności administracyjne, ale konieczne, aby program mógł funkcjonować. Dla urzędów gmin oznacza to przyjęcie wniosków od osób zainteresowanych, wydanie decyzji administracyjnej, sprawdzanie, jak zasiłki będą wydawane. Jeśli źle, to czeka nas wykonawstwo zastępcze, czyli rzeczowe świadczenia na rzecz tych rodzin, które nieumiejętnie gospodarują zasiłkami.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona