Większość tego długu kupiono za dolary, bowiem wielu inwestorów pożycza je licząc na dalszy spadek notowań waluty amerykańskiej. Jeszcze nigdy, jeśli chodzi o tego rodzaju transakcje, nie byli oni tak bardzo narażeni na nagły zwrot akcji na dolarze.
Jak dotąd ta gra opłaca się, gdyż w 2017 roku inwestorzy zarobili 13 proc., w pierwszym kwartale 2018 zaś 4,7 proc. Jednak, jak ostrzegają byki, te zyski szybko zamienią się w straty, kiedy waluta amerykańska zacznie się umacniać.
Jednym z nich jest James Athey, zarządzający w Aberdeen Standard Investments, który w oczekiwaniu na rajd dolara zredukował udział obligacji rynków wschodzących w swoim portfelu.
- Dolar jest kluczowy dla wielu klas tych aktywów i dla ich wycen – wskazuje Athey, którego firma zarządza aktywami o wartości około 800 miliardów dolarów. Zwraca on uwagę, że wielu inwestorów kupujących obligacje rynków wschodzących denominowanych w lokalnej walucie nie zabezpiecza swoich pozycji.
Athey jest jednak w mniejszości, jeśli chodzi o nastawienie do dolara. Większość inwestorów obstawia dalszą słabość waluty amerykańskiej.