#RZECZoBIZNESIE: Wojciech Klicki: KNF ma łatwiejszy dostęp do bilingów niż ABW

Przedstawiciele KNF uważają, że jest to potrzebne do wykonywania ich zadań. Jednak taki dostęp nie powinien być nie poddany jakiejkolwiek kontroli – mówi Wojciech Klicki, ekspert Fundacji Panoptykon, gość programu Marcina Piaseckiego.

Aktualizacja: 02.10.2017 13:53 Publikacja: 02.10.2017 13:35

#RZECZoBIZNESIE: Wojciech Klicki: KNF ma łatwiejszy dostęp do bilingów niż ABW

Foto: tv.rp.pl

Najważniejszym projektem, którym zajmuje się teraz Fundacja Panoptykon jest projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem kapitałowym.

- Jest to projekt napisany przez KNF. Są tam dwa istotne dla nas rozwiązania – mówił Klicki.

Jednym z nich jest blokowanie stron internetowych.
- KNF gwarantuje sobie możliwość podjęcia uchwały o zablokowaniu dostępu do strony internetowej za pomocą, której świadczy się, zdaniem KNFu, usługi niezgodne z przepisami – tłumaczył gość.

Z perspektywy fundacji Panoptykon jest to bardzo duże zagrożenie dla wolności internetu.

- Czytałem sprawozdanie KNF z ubiegłego roku. Oni powiadomili prokuraturę o 50 podmiotach, które rzekomo prowadziły działalność niezgodną z prawem. 5 zawiadomień zostało już prawomocnie umorzonych. Kolejne sprawy się toczą, więc ta liczba może wzrosnąć – mówił Klicki.

Decyzja urzędnika o zablokowaniu do treści może być błędna.

- Proszę wczuć się w rolę firmy, która prowadzi stronę internetową, którą KNF uznał za niezgodną z prawem. Przedsiębiorca może wyrazić sprzeciw, który będzie rozpatrywany w ciągu 60 dni. Zamknięcie strony na taki czas, może być trudne do przetrwania przez firmę – wyjaśnił.

Zaznaczył, że w analogicznym systemie, który dotyczy stron hazardowych, termin ten wynosi 7 dni.

Przyznał, że blokowanie stron w wyjątkowych sytuacjach jest dopuszczalne.

- Natomiast musi to być otoczone gwarancjami. Nie może być tak, że urzędnik podejmuje decyzje o ograniczeniu dostępu do strony internetowej – mówił Klicki.

Drugi blok wątpliwości dotyczy dostępu KNF do rozmaitych danych, np. bilingów albo treści rozmów.

- KNF, to już jest dzisiaj a projekt troszeczkę te przepisy zmienia, ma łatwiejszy dostęp do bilingów niż ABW, CBA i wszystkie inne służby - przypomniał Klicki.

- Wystarczy, że KNF prowadzi postępowanie administracyjne na podstawie przepisów związanych z funduszami inwestycyjnymi. Jest to bardzo daleko idąca ingerencja w prywatność, bo na podstawie bilingu można ustalić wiele informacji na temat życia każdego z nas – tłumaczył.

Przedstawiciele KNF uważają, że jest to potrzebne do wykonywania ich zadań.
- Jednak taki dostęp nie powinien być nie poddany jakiejkolwiek kontroli – ocenił.

Fundacji Panoptykon ma własną propozycję.

- Keżeli KNF jest przekonana, że dana strona jest prowadzona niezgodnie z prawem, to nic nie stoi technicznie na przeszkodzie, aby osoba próbująca wejść na tą stronę uzyskała taką informację. To byłoby coś więcej niż lista ostrzeżeń publicznych. Ostatecznie decyzja, czy korzystać z tych usług, należałaby do klienta – tłumaczył.

Najważniejszym projektem, którym zajmuje się teraz Fundacja Panoptykon jest projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem kapitałowym.

- Jest to projekt napisany przez KNF. Są tam dwa istotne dla nas rozwiązania – mówił Klicki.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie
Finanse
Badania w czasach niepewności