Filmy Roberta Glińskiego bywają nauką i przestrogą, a więcej w nich pytań niż gotowych odpowiedzi. Pełnometrażowy debiut „Niedzielne igraszki" z 1983 roku był gorzką opowieścią z czasów stalinizmu o dzieciach, które bezkrytycznie naśladują postawy dorosłych. Film miał wyraźną wymowę antytotalitarną, więc na parę lat trafił na półki. Potem przyniósł uznanie Glińskiemu zarówno w Polsce, jak i za granicą, zdobywając m.in. nagrodę FIPRESCI.
Kształtowanie się młodego człowieka, wchodzenie w dorosłość, poszukiwanie własnej drogi, odkrywanie tajników życia, zmaganie się z rzeczywistością – to tematy, które pojawiały się w twórczości Roberta Glińskiego wielokrotnie. Oprócz „Niedzielnych igraszek" wystarczy wymienić „Cześć, Tereska", „Świnki" czy „Kamienie na szaniec". Nowy film także utrzymuje się w tym nurcie.
„Czuwaj" pokazuje obóz harcerski, do którego dołączona została grupka tzw. trudnej młodzieży. Ma to być dla nich forma resocjalizacji. Szansa zerwania z dotychczasowym stylem życia, próba wychowania ich na świadomych obywateli.
W trakcie trwania obozu dochodzi jednak do aktów przemocy, a jeden z uczestników ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Stajemy się wtedy świadkami konfliktu dwóch silnych liderów.
Jacek – kierujący grupą harcerzy, odpowiedzialny za prawidłowe funkcjonowanie obozu – zawsze konsekwentnie dąży do wyznaczonego sobie celu. Drugi to Piotrek, przywódca chłopaków z poprawczaka.