Barbara Hollender z Cannes
Teoretycznie taki film jak „Wszyscy wiedzą" to wymarzony początek wielkiego festiwalu. Asghar Farhadi to jeden z najciekawszych dziś reżyserów świata, Irańczyk, a więc przedstawiciel narodu, który musi walczyć o wolność wypowiedzi, dwukrotny laureat Oscara za filmy „Rozstanie" i „Klient". Aktorska para Penelope Cruz i Javier Bardem – oboje piękni, szczęśliwi, utalentowani, sławni – na czerwonym dywanie wyglądali razem w Cannes znakomicie.
Teoretycznie więc „Wszyscy wiedzą" stanowi połączenie wielkich talentów, ale też wrażliwości wschodniego i zachodniego świata. A jednak, choć wszystko się w tej układance zgadzało, inauguracja festiwalu wypadła mdło.
Asghar Farhadi przedstawił historię kobiety, która mieszka w Argentynie i z dwojgiem dzieci wraca do swojego miasteczka w Hiszpanii na rodzinny ślub. W czasie uroczystości znika nagle jej nastoletnia córka, porwana dla okupu. A mąż Laury, choć przylatuje do Europy, nie jest w stanie go zapłacić.
Jak stary kryminał
Po zaginięciu dziewczynki na jaw wychodzą tajemnice przeszłości, ale historia miłości sprzed lat zamienia się w kryminał w stylu Agathy Christie, w którym każdy jest podejrzany. Wątki są zgrabnie poprowadzone, aktorzy – zwłaszcza Penelope Cruz w roli zrozpaczonej matki i Javier Bardem jako jej dawny ukochany – świetni. A jednak zagmatwany dramat rodzinny nie ma mocy, głębi oraz tak ważnych w twórczości Irańczyka pytań o kondycję świata czy choćby człowieka.