Trzydziestokilkuletni mężczyzna, dziennikarz telewizyjny. W domu żona – sfrustrowana, zaniedbywana, dusząca się w czterech ścianach z dwójką małych dzieci. Adam wychodzi jak zawsze na siłownię. Nie przyniesie zakupów, bo po ćwiczeniach zrobi sobie jogging. W samochodzie czeka kochanka. Atrakcyjna.
Żona przez przypadek, przez niewyłączoną komórkę, usłyszy ich rozmowę. „Ona wciąż nie wie, czy tylko udaje?" – pyta kobiecy głos. Teraz już żona wie na pewno. Dłużej nie może się okłamywać.
Ale to tylko wstęp, bo po szybkim seksie z kochanką i kilku ćwiczeniach na atlasie, mężczyzna rzeczywiście wybiegnie na wieczorną, opustoszałą obwodnicę Warszawy.
Ma przed sobą 15 kilometrów, 70 minut. Tyle mu zwykle zabiera pokonanie tej trasy. Kamera będzie go obserwować, a przede wszystkim podsłuchiwać. W tym czasie wszystko w jego życiu się zachwieje, będzie musiał zmienić swoją hierarchę wartości.
„Wściekłość" to film o facecie, który biegnąc, odbiera telefony. Tego wieczoru dowiaduje się, że jutro ma poprowadzić główne wydanie wiadomości, bo stary prezenter został zwolniony z pracy. Przyjaźnili się, ale co z tego? Liczy się kariera.