Festiwal w Karlowych Warach: Atrakcyjne polskie kino

Na rozpoczynającym się 29 czerwca festiwalu zostanie pokazanych aż dziewięć naszych filmów.

Aktualizacja: 26.06.2018 18:52 Publikacja: 26.06.2018 18:22

Festiwal w Karlowych Warach: Atrakcyjne polskie kino

Foto: Hubert Komerski/Mat. Pras.

Trwa dobra passa polskiego kina, które doceniane jest przez selekcjonerów najważniejszych filmowych imprez świata. W tym roku w głównym konkursie festiwalu w Karlowych Warach znalazł się „Atak paniki” Pawła Maślony.

 

Ten świetny, brawurowo zrealizowany i tętniący rytmem współczesności film będzie walczył o Kryształowy Glob z 11 innymi tytułami. M.in. z „I Do Not Care If We Go Down in History as Barbarians” znakomitego rumuńskiego reżysera Radu Jude czy „Jumpmanem” Iwana Twerdowskiego, oryginalnego rosyjskiego artysty, który dostał tu już Nagrodę Specjalną za mocną politycznie opowieść „Zoologia”.

W rywalizacji jest też kolejny tytuł sygnowany przez polskich twórców – „Kawkami na drodze”. Urodzony w Lublanie 34-letni Olmo Omerzu opowiedział o sile chłopięcej przyjaźni. Ten film powstał w koprodukcji czesko-słoweńsko-polsko-słowackiej. Polską producentką jest Natalia Grzegorzek z Koskino, muzykę skomponował Paweł Szamburski, a za całość postprodukcji odpowiedzialne było DI Factory.

Rywalizacja debiutantów

Ciekawym konkursem jest w Karlowych Warach sekcja „East of the West”, czyli „Na wschód od Zachodu”. W tym roku zmienia swoją formułę. Będzie można w niej obejrzeć debiuty i drugie filmy już nie tylko z Europy Środkowej i Wschodniej, ale też z terytoriów położonych jeszcze bardziej na wschód, w Azji.

– Postanowiliśmy porzucić polityczną definicję wschodu, a zastosować geograficzną. Granice w filmie nie powinny być ideologiczne – tłumaczy dyrektor festiwalu Karel Och.

W tej rozszerzonej formule przebiły się jednak do konkursu w tym roku dwa polskie filmy. „53 wojny” Ewy Bukowskiej oparte są na książce Grażyny Jagielskiej „Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym”. Tytuły filmu i książki mówią niemal wszystko. To historia żony korespondenta wojennego, która każdego dnia może odebrać telefon, że jej mąż nie żyje.

Drugi polski film z tej sekcji – „Via Carpatia” Klary Kochańskiej i Kaspra Bajona – jest historią małżeństwa, które jedzie do Grecji, by tam, w obozie dla uchodźców, odnaleźć bliską osobę. Polska producentka Agnieszka Kurzydło współpracowała przy tym projekcie z Macedonią i Czechami.

W mistrzowskiej sekcji „Horizon”, prezentującej najlepsze pozycje z festiwali w Berlinie, Cannes i Wenecji, będzie można obejrzeć „Zimną wojnę” Pawła Pawlikowskiego i „Dowłatowa” Aleksieja Germana Jr. ze zdjęciami, podobnie jak w „Zimnej wojnie”, Łukasza Żala.

W sekcji „Another View”, pokazującej filmy oryginalne i eksperymentujące, wśród 29 produkcji z całego świata są: „Fuga” Agnieszki Smoczyńskiej, „Nina” Olgi Chajdas oraz koprodukcja „Litość” Babisa Makridisa. Wszystkie one były wcześniej prezentowane w Cannes, Rotterdamie i na festiwalu Sundance.

Karlowe Wary zawsze były przyjazne i otwarte dla polskiego kina. W 1948 roku pierwszy Kryształowy Globus w historii festiwalu zdobył „Ostatni etap” Wandy Jakubowskiej. Na następne takie trofeum czekaliśmy do 2005 roku, gdy wygrał „Mój Nikifor” Krzysztofa Krauzego.

Ale wielu naszych artystów odbierało tu nagrody specjalne jury, wyróżnienia za reżyserię, za role. Tylko w ostatnich latach swoje filmy pokazywali w Karlowych Warach m.in. Andrzej Wajda, Krzysztof Krauze i Joanna Kos-Krauze, Robert Gliński, Andrzej Barański, Jan Jakub Kolski, Paweł Sala, Marcin Koszałka, a także młodzi twórcy – Łukasz Grzegorzek, Michał Marczak, Grzegorz Zariczny.

Kino ze znakiem jakości

Dzisiaj Karlowe Wary nie są jednak jedynym dużym festiwalem zainteresowanym polskim kinem. Jeszcze niedawno zazdrościliśmy Rumunom, bo od czasu sukcesów, jakie przed ponad dekadą odniosły „Śmierci pana Lazarescu” Cristi Puiu czy „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni” Cristiana Mungiu, trwa moda na ich skromne filmy kręcone przez twórców potrafiących losy ludzi obserwować na tle historii i zmieniającej się moralności. Czekaliśmy, by również nowa fala polskich twórców została dostrzeżona przez filmowy świat.

Dzisiaj znajomi krytycy współpracujący z festiwalami w swoich krajach przysyłają mi e-maile z pytaniem: „Co macie teraz ciekawego?”. Polska kinematografia zyskała jakość. Nasze filmy są zapraszane do głównych konkursów największych festiwali. Z Berlina wyjeżdżali z nagrodami Małgorzata Szumowska, Tomasz Wasilewski i Agnieszka Holland, Wenecja nagrodziła „Księcia i dybuka” Elwiry Niewiery i Piotra Rosołowskiego, z Cannes Paweł Pawlikowski przywiózł Srebrną Palmę za reżyserię „Zimnej wojny”, ogromną karierę w Stanach zrobiły „Córki dancingu” Agnieszki Smoczyńskiej. Regularnie nasze filmy trafiają na najsłynniejszy festiwal kina niezależnego Sundance.

Polskie kino przebiło się do pierwszej światowej ligi. Dzięki interesującym artystom, prowadzonej ponad dekadę mądrej polityce Polskiego Instytutu Sztuki filmowej, a wreszcie dzięki producentom, którzy śmiało uczestniczą w giełdach projektów i bez kompleksów nawiązują kontakty z zagranicznymi firmami.

Koprodukcje, nawet te, w których polski udział jest niewielki, też stają się szansą, by na zagranicznych rynkach zaistnieli nasi operatorzy, kompozytorzy, aktorzy. Ich filmy stają się wizytówką Polski.

Trwa dobra passa polskiego kina, które doceniane jest przez selekcjonerów najważniejszych filmowych imprez świata. W tym roku w głównym konkursie festiwalu w Karlowych Warach znalazł się „Atak paniki” Pawła Maślony.

Ten świetny, brawurowo zrealizowany i tętniący rytmem współczesności film będzie walczył o Kryształowy Glob z 11 innymi tytułami. M.in. z „I Do Not Care If We Go Down in History as Barbarians” znakomitego rumuńskiego reżysera Radu Jude czy „Jumpmanem” Iwana Twerdowskiego, oryginalnego rosyjskiego artysty, który dostał tu już Nagrodę Specjalną za mocną politycznie opowieść „Zoologia”.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Kino oparte na faktach
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Film
„Back To Black” wybiela mrok życia Amy Winehouse
Film
Rosja prześladuje jak za Stalina, a Moskwa płonie w „Mistrzu i Małgorzacie”
Film
17. Mastercard OFF CAMERA: Nominacje – Najlepsza Aktorka, Aktor i Mastercard Rising Star
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Film
Zbrojmistrzyni w filmie "Rust" skazana na 18 miesięcy więzienia