Souza w rozmowie z CNN stwierdziła, że była molestowana, upokarzana, a ostatecznie została napadnięta przez reżysera podczas kręcenia filmu w Meksyku. Nie chciała jednak wymienić jego nazwiska.
Aktorka relacjonowała, że została zakwaterowana w innym hotelu niż pozostali członkowie ekipy, a pewnego dnia nad ranem do jej pokoju zapukał reżyser, który chciał z nią porozmawiać o jej roli.
- Powiedział, że chce porozmawiać ze mną o niektórych scenach, a ja pomyślałam: jest 2 nad ranem, to niewłaściwe, to nie powinno mieć miejsca - mówiła. Souza nie wpuściła go - więc reżyser następnego dnia zrezygnował z kręcenia sceny z jej udziałem.
- Nagle zaczął mnie upokarzać przed innymi osobami obecnymi na planie - wspominała.
Po miesiącu, podczas którego miała być poddawana nieustannym atakom przez reżysera, Souza, jak mówi, uległa reżyserowi.