Barbara Hollender poleca nowości na DVD

„Song to Song” Terrence’a Malicka i „Bikini Blues” Jarosława Marszewskiego. Filmy o ludziach, których różni wszystko: czas, miejsce, w którym żyją, pozycja społeczna, ambicje. Łączą: tęsknota za szczęściem i zagubienie.

Publikacja: 22.10.2017 07:30

Foto: materiały prasowe

Song to Song, reż. Terrence Malick

Wyd. Monolith Films

Terrence Malick to postać-legenda. Nie pokazuje swojej twarzy, nie pojawia się publicznie na festiwalach, nie udziela wywiadów. I od jakiegoś czasu konsekwentnie szuka nowego filmowego języka.

„Song to Song” nakręcił w rodzinnym Austin w Teksasie. Zabrał widzów na muzyczne festiwale South by Southwest, Austin City Limits i Fun Fun Fun Fest, by opowiedzieć o wolności, ambicjach, ale przede wszystkim o ludziach szukających miłości, uwikłanych we własne tęsknoty, w niemożność otworzenia się na drugiego człowieka. W poszukiwaniu wolności nie chcą oni przyznać się do uczucia, bo staje się dla nich rodzajem więzienia.

Faye – dziewczyna, która chce zostać piosenkarką – wdaje się w romans z producentem muzycznym Cookiem. W jego domu poznaje młodego muzyka BV. Ale trójkąt to dla Malicka zbyt prosta konstrukcja. Cook spotyka na swojej drodze piękną Rhondę, która kiedyś była nauczycielką, a teraz pracuje jako kelnerka. BV zaś romansuje z miejscową pięknością Amandą.

Pełno tu seksu, pytań o szczęście. Ale też zagubienia i gry o pozycję. Ktoś czuje się jak pół-Bóg mogący decydować o losie innych, ktoś inny jest gotowy na wszystko, by na drabinie sukcesu wskoczyć o szczebel wyżej. A wszyscy na tym współczesnym Olimpie, wśród luksusowych wnętrz i teksaskiego słońca, stają się coraz bardziej samotni.

Malick nigdy nie ma kłopotów z obsadą. Rola w jego filmie to nobilitacja i przygoda. Efekt? Wystarczy obejrzeć „Song to Song”. Faye – Rooney Mara. BV – Ryan Gosling. Cook – Michael Fassbender. Rhonda – Natalie Portman. Amanda – Kate Blanchett. Do tego jeden z najwybitniejszych współczesnych operatorów Emmanuel Lubezki, który hipnotyzuje widzów obrazami.

Terrence Malick robi ostatnio filmy o pustce współczesnego świata, ale też o pustce w człowieku. Momentami pretensjonalne i lekko hochsztaplerskie, ale jednocześnie przejmujące. Jego obrazy zbierają skrajne oceny: jednych zachwycają, innych irytują. A więc otrzymaliśmy wybitne dzieło czy kicz? Każdy widz musi sobie na nie odpowiedzieć sam.

Bikini Blue, reż. Jarek Marszewski

Wyd. Best Film

Do napisania scenariusza zainspirowała podobno Jarosława Marszewskiego informacja, że w latach pięćdziesiątych XX wieku w Wielkiej Brytanii działały dwa szpitale psychiatryczne, których pacjentami byli wyłącznie Polacy. Po drugiej wojnie światowej na wyspie zostało ok. 200 tysięcy naszych rodaków. Musieli przetrawić koszmar wojny, a jednocześnie zmierzyć się z doświadczeniem emigracji, które w żadnym czasie i w żadnych okolicznościach nie jest łatwe.

Marszewski, reżyser interesującego debiutu „Jutro będzie niebo” o przypadkowym spotkaniu 40-letniego mężczyzny, życiowego rozbitka i dwunastoletniej, niekochanej dziewczynki, która uciekła z domu – na możliwość zrealizowania drugiej fabuły czekał 16 lat. Może trochę za długo. W „Bikini Blues” chciał chyba zmieścić wszystko. Jest więc kobieta i mężczyzna, trauma przeszłości. Choroba psychiczna i tęsknota za odrobiną normalności, za chwilą szczęścia. I jest ucieczka ze szpitala. Ale jednocześnie w realistycznym filmie rażą niewiarygodne sytuacje. I chyba szkoda, że dramat ludzi wyobcowanych przybiera nagle postać mocnego thrillera. Chyba sami twórcy nie mogli się zdecydować, o czym chcą i w jakim tonie opowiadać.

Mimo to film jest wart obejrzenia, bo Jarosław Marszewski sięgnął po temat, o którym rzadko się mówi. A przecież to kawałek naszej trudnej historii. Warto też zobaczyć „Bikini Blue” dla odtwórcy głównej roku Tomasza Kota.

Song to Song, reż. Terrence Malick

Wyd. Monolith Films

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Nie żyje reżyser Laurent Cantet. Miał 63 lata
Film
Mastercard OFF CAMERA: „Dyrygent” – pokaz specjalny z udziałem Andrzeja Seweryna
Film
Patrick Wilson, Stephen Fry, laureaci Oscarów – goście specjalni i gwiazdy na Mastercard OFF CAMERA 2024
Film
Drag queen i nie tylko. Dokument o Andrzeju Sewerynie
Film
Kto zdecyduje o pieniądzach na polskiej filmy?