Trasa liczy 246 kilometrów i wiedzie z Aten do Sparty. Na jej pokonanie zawodnicy mają 36 godzin, obecny rekord wynosi niewiele ponad 20 godzin – lecz nie o rekordy tu chodzi. Bieg wymyślił John Foden, dowódca brytyjski RAF-u, który zanim wpadł na ten pomysł – pokonał na próbę cała trasę. W 1982 roku wyruszył z czterema kolegami w tę niezwykle wymagającą trasę i odniósł sukces.
Jak wyjaśniał przed pierwszym zorganizowanym przez siebie biegiem – zainspirował go Filipiddes, czyli legendarny grecki żołnierz, który według przekazu miał w 490 r. p.n.e. przemierzyć 42-kilometrową trasę z Maratonu do Aten, by obwieścić zwycięstwo armii Miltiadesa. Wcześniej jednak wykonał ponoć jeszcze bardziej karkołomne zadanie – przebiegł z Aten do Sparty, by prosić tamtejszych władców o pomoc w bitwie pod Maratonem. I właśnie do tego epizodu historii odwołuje się Spartathlon.
Już w pierwszym biegu Spartathlonu w 1983 roku, o 7 rano (bieg rozpoczyna się zawsze o tej porze) wystartowało 45 śmiałków z 11 krajów. Bieg z 2015 roku utrwalił na taśmie filmowej Simonyi Balázs, autor dokumentu.
– Wiele się znosi, by przyjechać, a jeszcze więcej, by ukończyć bieg. Masz ambicję albo nie – mówi jeden z biegaczy.
Do biegania potrzeba podobno – głowy, by - myśleć, żołądka - by trawić i zębów - by je zaciskać.