Fetyszysta i transwestyta, anarchista, zajadły antysemita – tak określają go jego biografowie, dodając jednak zgodnie, że jego muzyka jest genialna.
Urodzony w Lipsku w 1813 roku wychowywał się w niezamożnej rodzinie, bez ojca. Z pierwszą żoną podróżował po Europie w poszukiwaniu pracy, bo jego opery nie wzbudzały zachwytu. Nigdzie nie zagrzewał miejsca, za to wszędzie popadał w długi, a by uniknąć roszczeń wierzycieli – podrabiał dokumenty. Nie przeszkadzało mu to jednak uważać się za geniusza.
Po powrocie do rodzinnej Saksonii własnym sumptem publikował swoje dzieła i nadal nie odniósł sukcesu. W 1849 roku namawiał do rewolty tak przekonująco, że wydano nakaz jego aresztowania z groźbą kary śmierci. Musiał uciekać.
W Paryżu poznał młodziutką Cosimę, nieślubną córkę Franciszka Liszta, jego najbliższego przyjaciela. W Szwajcarii znalazł azyl i mecenasów chętnych go wspomagać. Nie przeszkadzało mu to romansować z żonami dobroczyńców, podobnie jak później z zamężną Cosimą. Świetnie wykształcona, także muzycznie – rozumiała talent Wagnera. Ale też wielu jest zdania, że znacznie bardziej był pracowity niż utalentowany latami komponując swoje długie opery...
Uważany za intelektualistę nie miał problemu z oddalaniem się od wartości intelektualnych na rzecz zmysłów, uczuć i emocji – to go inspirowało. Historia jego zamiłowania do atłasów i jedwabi sięga dzieciństwa. Podobała mu się garderoba teatralna siostry, po której lubił myszkować. I jako dorosły także nie widział w tym niczego nadzwyczajnego.