Ostatni dzwonek dla Ziemi

Ponad 40 lat temu grupa naukowców ostrzegała świat przed dążeniem do nieustannego wzrostu. Dzień dzisiejszy pokazuje, że miała rację.

Aktualizacja: 11.06.2017 15:31 Publikacja: 11.06.2017 15:26

Foto: materiały prasowe

Był 1972 rok, gdy tzw. Klub Rzymski, czyli międzynarodowa organizacja zrzeszająca niezależnych naukowców, biznesmenów i polityków badających sprawy publiczne, wydała książkę „Granice wzrostu”. Jej autorzy Donell H. Meadows, Dennis L. Meadows, JNrgen Randers i William W. Behrens III przeanalizowali przyszłość ludzkości biorąc pod uwagę takie czynniki jak populacja, produkcja przemysłowa, nieodnawialne zasoby naturalne Ziemi i zanieczyszczenie środowiska.

Przedstawili w swej książce 12 scenariuszy rozwoju sytuacji ludzkości – od zagłady do zrównoważonego rozwoju. Ostrzegali, że istnieją fizyczne granice wzrostu, które – gdy je zlekceważyć – przyśpieszą problemy, z jakimi współczesna ludzka cywilizacja nie będzie sobie potrafiła poradzić. Pokazywali, że zbyt niewielu potrafi patrzeć na świat w kategoriach ludzkości, za to zbyt wielu – myśli jedynie o czubku własnego nosa i własnych doraźnych interesach. 

Dogłębna analiza naukowa prognozowała, że jeśli poziom wzrostu światowej populacji, dynamika rozwoju przemysłowego, powiększające się zanieczyszczenie środowiska i skala produkcji żywności zostaną utrzymane, to efektem tego będzie niekontrolowany spadek populacji i zahamowanie produkcji przemysłowej w XXI wieku. Realnym i skutecznym rozwiązaniem miała być dbałość o środowisko naturalne. Naukowcy ostrzegali, że nawet natychmiastowe oprzytomnienie i wdrażanie zmian zajmie od 50 do 100 lat. I dodawali, że każdy rok zwłoki sprawia, że trudniej będzie osiągnąć te cele, a szanse powodzenia będą się kurczyć. I że niczego nie da się zrobić, jeśli ludzie będą chcieli wciąż więcej i więcej.

Książka cieszyła się wielką popularnością – została przetłumaczona na trzydzieści języków i wydana w dziesięciu milionach egzemplarzy. Wywołała także dyskusję polityczną i niechęć wszystkich czerpiących profity z uprawiania rabunkowego, powszechnie akceptowanego gospodarowania naturalnymi zasobami. Po 40 latach widać, że naukowcy nie mylili się.
Ekstremalne zmiany klimatyczne, głód i bieda, przeludnienie i kryzysy finansowe to problemy współczesnego świata wynikające bezpośrednio z eksploatacji środowiska, industrializacji i rosnącego przyrostu naturalnego.

Reżyser dokumentu „Ostatni dzownek” daje pod rozwagę, że być może to ostatni dzwonek, aby podjąć decyzje, które zaważą na przyszłości ludzkości.

Polecam, bo to niezbędna refleksja.

Premiera filmu „Ostatni dzwonek”, zrealizowanego przez Enrico Cerasuolo – w poniedziałek 12 czerwca o godz. 22.30 w TVP 2.

Był 1972 rok, gdy tzw. Klub Rzymski, czyli międzynarodowa organizacja zrzeszająca niezależnych naukowców, biznesmenów i polityków badających sprawy publiczne, wydała książkę „Granice wzrostu”. Jej autorzy Donell H. Meadows, Dennis L. Meadows, JNrgen Randers i William W. Behrens III przeanalizowali przyszłość ludzkości biorąc pod uwagę takie czynniki jak populacja, produkcja przemysłowa, nieodnawialne zasoby naturalne Ziemi i zanieczyszczenie środowiska.

Przedstawili w swej książce 12 scenariuszy rozwoju sytuacji ludzkości – od zagłady do zrównoważonego rozwoju. Ostrzegali, że istnieją fizyczne granice wzrostu, które – gdy je zlekceważyć – przyśpieszą problemy, z jakimi współczesna ludzka cywilizacja nie będzie sobie potrafiła poradzić. Pokazywali, że zbyt niewielu potrafi patrzeć na świat w kategoriach ludzkości, za to zbyt wielu – myśli jedynie o czubku własnego nosa i własnych doraźnych interesach. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
„Miłość bez ostrzeżenia”. Joanna Kulig w skomplikowanej sieci amerykańskich uczuć
Film
„Diuna: Część druga” bije rekordy frekwencyjne
Film
Nie żyje Maria Chwalibóg
Film
„Bękart”, „Miłość bez ostrzeżenia”, „Cztery córki”. W ten weekend każdy w kinie coś dla siebie znajdzie. Rekomendacje filmowe
Film
Oscar 2024 za najlepszy film. „Oppenheimer” Nolana: radioaktywny podmuch geniuszu