Mike Nichols płacze mówiąc o Meryl Streep

Jego filmy inspirowały widzów i budziły podziw krytyków. Był laureatem Oscara, czterech nagród Emmy, trzech nagród BAFTA oraz Grammy. Mike Nichols stał się legendą jeszcze za życia.

Publikacja: 21.03.2017 06:00

Mike Nichols płacze mówiąc o Meryl Streep

Foto: Canal+ Discovery

Ponadprzeciętnie inteligentny, niezwykle oczytany i nie spoczywający na laurach. Do tego bardzo emocjonalny, bo jeśli coś go poruszyło – nie wstydził się łez – pamiętają aktorzy i przyjaciele.

Nie śmiał się tak po prostu, jeśli śmiał się – to szaleńczo – łzy płynęły mu po policzkach i wycierał je białą chustką – opowiadają.

Widzowie dokumentu zobaczą scenę, w której Nichols opowiadając o Meryl Streep, wypada z tonu gawędziarza i wzrusza się tak bardzo, że nie może kontynuować opowieści…

Mike Nichols (1931–2014) urodzony w Berlinie, miał osiem lat, gdy z bratem wyemigrował do Nowego Jorku. Znał wtedy po angielsku dwa zdania: „nie mówię po angielsku” i „proszę mnie nie całować”. Choć języka uczył się szybko, koledzy ze szkoły dawali mu do zrozumienia, że się od nich różni.

Pracował w ubezpieczeniach, hurtowni, ale nie o tym marzył. W końcu złożył papiery na Uniwersytet w Chicago, bo tam nie wymagano zdania wstępnych egzaminów. W kolejce do studenckiej rejestracji poznał Susan Sontag, z którą się zaprzyjaźnił. Obecność na zajęciach nie była obowiązkowa i Nichols z tego przywileju często korzystał. Był typem inteligentnego lenia. Silne teatralne przeżycia skierowały go do studia Lee Strasberga. Tam się odnalazł.

Z Elaine May (autorka tego dokumentu) stworzył komediowy duet odnoszący sukcesy – widzowie zobaczą fragmenty ich występu z tamtego czasu, w którym zaprezentowali parodię ceremonii wręczania nagród. Występowali na Broadwayu i odnosili sukcesy. Jednak Elaine nie chciała kontynuować tej współpracy, była zajęta świeżo zawartym małżeństwem.

– To był straszny okres – wspomina Nichols. - Straciłem nie tylko najlepszą przyjaciółkę, ale też swoją pracę. Byłem połową czegoś, zostałem sam.

Wreszcie dostał propozycję wyreżyserowania sztuki – na próbę. I już po pierwszym dniu spodobało mu się to zajęcie. Jego praca innym też, bo zaczął zdobywać nagrodę za nagrodą.

Pierwszym obrazem filmowym była ekranizacja sztuki „Kto się boi Virginii Woolf?” z Richardem Burtonem i Elizabeth Taylor, o którego powstaniu Nichols opowiadał po latach szczegółowo przed kamerą. Potem był słynny „Absolwent”, po którym Nichols stał się „gorącym” nazwiskiem Hollywood.

– Nigdy nie przeżyłem próby takiej jak do „Absolwenta” – pamięta Dustin Hoffman. – Powiedział nam: nie próbujcie grać, po prostu mówcie tekst. Chyba potraktowaliśmy te słowa zbyt dosłownie, bo jak skończyliśmy wyglądał jakby miał „puścić pawia”.

„Paragraf 22” okazał się dla niego – jak opowiadał - trzeźwiącą klapą. Przez kilka lat z oddaniem pracował znowu w teatrze…

Film ma formę monologu Nicholsa, opowiadającego o kolejach swojego zawodowego życia. W dokumencie także wypowiedzi przyjaciół i współpracowników artysty. Reżysera wspominają m.in. Tom Hanks, Alec Baldwin, Meryl Streep, Steven Spielberg.

Premiera amerykańskiego dokumentu „Zawód reżyser: Mike Nichols” we wtorek 21 marca o 22 w Canal+ Discovery.

Ponadprzeciętnie inteligentny, niezwykle oczytany i nie spoczywający na laurach. Do tego bardzo emocjonalny, bo jeśli coś go poruszyło – nie wstydził się łez – pamiętają aktorzy i przyjaciele.

Nie śmiał się tak po prostu, jeśli śmiał się – to szaleńczo – łzy płynęły mu po policzkach i wycierał je białą chustką – opowiadają.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rusza 17. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard OFF CAMERA
Film
Marcin Dorociński z kolejną rolą w Hollywood. W jakiej produkcji pojawi się aktor?
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Sport i namiętności
Film
Festiwal Mastercard OFF CAMERA. Patrick Wilson z nagrodą „Pod prąd”
Film
Nie żyje reżyser Laurent Cantet. Miał 63 lata