Namalowany około 1500 roku olejami na dębowej desce tryptyk, nie od razu był „Ogrodem rozkoszy ziemskich”. Najpierw nazwany był „Różnorodnością świata”, a potem także „Truskawkowym obrazem”, jako, że truskawki – na tym obrazie ich nie brakuje - są symbolem rozkoszy i są efemeryczne.
„Ogród rozkoszy ziemskich” pojawił się po raz pierwszy w 1517 roku w Brukseli w pałacu Hendrika III van Nassau, należącego do znamienitej arystokracji dworu burgundzkiego. Potem wisiał m.in. w Escorialu Filipa II, którego dzieło Boscha fascynowało. Istnieje nawet legenda, że kazał sobie przynieść „Ogród rozkoszy ziemskich” do swego śmiertelnego łoża.
Tryptyk oglądany przy zamknięciu dwóch bocznych skrzydeł ukazuje płaską Ziemię znajdującą się w czymś w rodzaju czeluści – przed powstaniem. I tę właśnie wersję oglądali najczęściej widzowie obrazu, bo publicznie otwierany był jedynie na specjalne okazje.
Dzisiaj widzowie podziwiają otwarty tryptyk, w którym na lewym skrzydle – w Raju – malarz przedstawił Chrystusa wiążącego Adama i Ewę sakramentem małżeństwa. Część środkowa - najobszerniejsza to wyobrażenie krainy życia.
– Kąpią się, hulają, jedzą owoce, a jednak nie widać po nich radości – zauważa jeden z widzów obrazu występujących w filmie.
Skrzydło prawe to wizja piekła - zwierzęta i demony torturują ludzi, którzy wcześniej jedli owoce.
– Cienkie laserunki pełne niuansów, lekkie muśnięcia pędzla – mówi o technice Boscha historyk sztuki. – Wykańczał szczegóły patrząc przez lupę. Bardzo precyzyjnie używał cienkiego pędzla.
Tajników mieszania farb Bosch nauczył się od dziadka i ojca, którzy także malowali. Dziś kompletna receptura tych farb jest nie do odtworzenia.
Archeologiczne badania dzieła dzięki podczerwieni i promieniom rentgenowskim uwidaczniają zmiany, jakie zaszły między pierwotnym rysunkiem, a widocznym na desce malunkiem m.in. figur postaci, wyrazów ich twarzy.