Barbara Hollender poleca nowości DVD

Dwa świetne tytuły proponuje firma M2Films. Jeden przecież z najlepszych ubiegłorocznych filmów, zdobywca Złotej Palmy w Cannes to „Ja, Daniel Blake” Kena Loacha. A „Królestwo” Jacques’a Perrina i Jacquesa Cluzauda to uczta dla oczu, ale i coś znacznie więcej.

Aktualizacja: 05.03.2017 12:10 Publikacja: 05.03.2017 11:52

Foto: materiały prasowe

Gdy po nowelizacji ustawy o ochronie przyrody w Polsce trwa wyrąb drzew, gdy w Internecie straszą zdjęcia czterech hektarów wyciętego lasu w Łebie, ten film nabiera wymowy politycznej.

„Ja, Daniel Blake”, reż. Ken Loach

Wyd. M2Films

Absolutnie wyjątkowe kino. Pełne społecznej wrażliwości i zwyczajnej, ludzkiej solidarności. Film o ludziach wypchniętych na margines życia, nie dających sobie rady z codziennością. I to nie gdzieś w Trzecim Świecie, Bohaterowie Kena Loacha żyją w Wielkiej Brytanii, W piątym co do zamożności kraju świata.

„Ja, Daniel Blake” to historia samotnego, owdowiałego mężczyzny, który po ciężkim zawale nie może podjąć pracy. Bezduszna brytyjska biurokracja sprawia, że zostaje bez środków do życia, bez możliwości przejścia na rentę czy pobierania zapomogi. Blake ma cechy, które w dzisiejszych społeczeństwach, nastawionych na sukces, nie mają wielkiej wartości. Jest uczciwy, empatyczny, solidarny. Sam na krawędzi, a jednak pomaga młodej kobiecie z dwójką małych dzieci, która też została zepchnięta na margines.

Loach pokazuje bezduszność systemu, który wykorzystuje każdą okazję i piętrzy trudności, by potrzebujący człowiek nie dostał pomocy. Urzędnik przestrzegający procedur nie czuje empatii. Ma po swojej stronie bezlitosne prawo i ochroniarzy, którzy w każdej chwili gotowi są wyprowadzić buntującego się petenta na ulicę. Przychodzi moment, gdy Daniel walczy już tylko o to, by zachować godność. „Jestem obywatelem” – rzuca. A nadzieja? Niesie ją solidarność. „Pomogłeś nam, dlaczego my teraz nie możemy pomóc tobie?” — pyta córka Kathy, gdy mężczyzna, już głodujący, odcina się od świata.

„Mam nadzieję, że ten film złamie wam serca i wzbudzi gniew” — mówił po premierze Ken Loach. „Ja, Daniel Blake” rzeczywiście zostawia widza ze ściśniętym sercem. I gniewem. Dla mnie to dzieło niezwykłe. Kto jeszcze potrafi dziś zrobić film tak ostentacyjnie szlachetny?

„Królestwo”, reż. Jacques Perrin i Jacques Cluzaud

Wyd. M2Films

To kolejny po „Mikrokosmosie” Claude’a Nuridsany’ego i Marie Perennaud i „Makrokosmosie” Jacqueas Perrina i Jacquesa Cluzauda film pokazujący świat natury. Z rewelacyjnie pięknymi, zapierającymi dech w piersiach zdjęciami. Tyle, że w poprzednich częściach pokazując przyrodę, autorzy starli się powiedzieć coś o odwiecznych prawach rządzących społeczeństwami i podstawowymi instynktami, także człowieka. Tu świat zwierząt jest w kontrze do świata ludzi. To opowieść o życiu zwierząt na przestrzeni wieków, o istotach, które przetrwały epokę lodowcową i nauczyły żyć w lasach tworząc własne prawa. Mnóstwo tu niesamowitych ujęć saren, wilków, niedźwiedzi. Warto dodać, że wspaniałe filmowe plenery znaleźli też twórcy filmu w Puszczy Białowieskiej. I w ten sposób przyrodniczy film zamienia się obecnie w komentarz polityczny do wydarzeń w naszym kraju.

 

Gdy po nowelizacji ustawy o ochronie przyrody w Polsce trwa wyrąb drzew, gdy w Internecie straszą zdjęcia czterech hektarów wyciętego lasu w Łebie, ten film nabiera wymowy politycznej.

„Ja, Daniel Blake”, reż. Ken Loach

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rosja prześladuje jak za Stalina, a Moskwa płonie w „Mistrzu i Małgorzacie”
Film
17. Mastercard OFF CAMERA: Nominacje – Najlepsza Aktorka, Aktor i Mastercard Rising Star
Film
Zbrojmistrzyni w filmie "Rust" skazana na 18 miesięcy więzienia
Film
„Perfect Days” i "Anselm" w kinach. Wim Wenders uczy nas spokoju
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Film
Zmarła Eleanor Coppola, reżyserka i żona reżysera