Dokument „Łowcy miodu. Na ratunek pszczołom” zdobył zielonego Oscara

Dokument „Łowcy miodu. Na ratunek pszczołom” Krystiana Matyska zdobył najbardziej prestiżową nagrodę dla filmu przyrodniczego, nazywaną zielonym Oscarem. Emisjafilmu w TVP 2 we wtorek o godz. 22.55.

Aktualizacja: 18.10.2016 07:17 Publikacja: 18.10.2016 07:08

Foto: materiały prasowe

Wildscreen Festiwal, najważniejsza na świecie impreza mediów przyrodniczych odbywa się w Bristolu od 1982 roku. Polski dokument nagrodzony został tam po raz pierwszy. Wręczenie nagrody, którą odebrali – Krystian Matysek, autor scenariusza i reżyser filmu oraz jego producentka, Dorota Roszkowska – odbyło się w czasie transmitowanej na żywo przez BBC uroczystej gali w Colston Hall.

Ceremonię otworzył 92-letni, lecz wciąż żywiołowy, sir David Attenborough, znany na świecie prezenter filmów przyrodniczych i gwiazda BBC Earth. – To uroczystość charytatywna, na którą wszyscy kupują bilety – my także musieliśmy je nabyć, mimo że byliśmy nominowani – opowiada Dorota Roszkowska, producentka filmu. – Dostaliśmy jedną wejściówkę na rozdanie nagród i tylko dzięki szczęśliwemu splotowi okoliczności znaleźliśmy się tam oboje, bo wszystkie miejsca były wyprzedane. Ze zdumieniem obserwowaliśmy wielometrową kolejkę, z paniami odzianymi w wieczorowe suknie pań, stojącymi cierpliwie w nadziei na  wolną wejściówkę.

Ogromna, mogąca pomieścić tysiąc osób sala nabita była po brzegi. Każdy, kto dostawał nagrodę, jedynie ją odbierał, bez żadnych podziękowań. – Wychodziły całe zespoły, bo realizacja filmów przyrodniczych to wyjątkowo kolektywna praca, na ogół jest kilku operatorów i producentów – mówi Dorota Roszkowska. – Sala reagowała żywiołowo. Zdobyliśmy nowy przyczółek w branży filmowej.

Do festiwalu zgłoszonych zostało 900 filmów, w przeważającej części z Wielkiej Brytanii i krajów anglojęzycznych. Najlepsze uhonorowano nagrodami Panda Awards w dwudziestu kategoriach; m.in. za najlepszą fotografię, najlepszy scenariusz, za najlepszą kampanię, najlepszą prezentację, a także wręczono Złotą Pandę – dla najlepszego filmu festiwalu.

„Łowcy miodu” odebrali laury w kategorii „Ludzie i przyroda”, a w uzasadnieniu werdyktu jurorzy napisali: „To cudowny ludzki film, który pochodzi z tradycji filmowej różnej od większości filmów o przyrodzie i ekologii”.

– Cieszę się, bo to znaczy, że autorskie kino przyrodnicze zostało docenione – uważa Dorota Roszkowska. – To jedyny tutaj gatunek, w którym możemy coś znaczyć, gdyż budżety produkcji z udziałem wyłącznie zwierząt są gigantyczne i porównywalne do budżetów filmów fabularnych, liczone w milionach funtów czy euro. Nasz dokument kosztował milion złotych.

Na polskie warunki to bardzo dużo. Przeciętny dokument kosztuje u nas około 300 tysięcy złotych. Obecnie na świecie robi się takie fabularne opowieści o zwierzętach, że jedno ujęcie lwica atakującej antylopę wymaga pracy trwającej bez mała miesiąc, kręci się z kilku ujęć, nie mówiąc o zbliżeniach, które robi się na oswojonych zwierzętach. To cały przemysł właśnie skupiony w Bristolu i wokół niego. Tam są studia specjalizujące się w filmie przyrodniczym, zwierzyńce, gdzie hoduje się i oswaja zwierzaki do filmów.

– W filmie fabularnym rządzi Hollywood, a w przyrodniczym Bristol – potwierdza Krystian Matysek. – A festiwale to totolotek. Już samo konkurowanie z tymi nominowanymi filmami to ważna sprawa. Wiedziałem, że trzeba będzie stworzyć opowieść w języku zrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy. I stąd wziął się pomysł, by aktorka Magda Popławska przemierzyła z widzami drogę – od kompletnej amatorki do osoby mającej świadomość, czym są pszczoły.
Dochód charytatywnej ceremonii wręczenia nagród przeznaczony jest na ochronę przyrody. Nagród finansowych dla zwycięzców nie ma, jest za to satysfakcja i prestiż.

Zdjęcia do polskiego filmu kręcone były w odległych zakątkach świata: w Polsce na dachu centrum handlowego i w Puszczy Augustowskiej, ale także we Francji na paryskim tarasie z widokiem na wieżę Eiffla, w nepalskiej wiosce, a także w lesie w Baszkortostanie.

Wyprodukowanie filmu – od pomysłu – do efektu końcowego trwało 6 lat.

Dokument „Łowcy miodu” był rozpowszechniany w Polsce w kinach wiosną 2016, wkrótce zostanie wydany na kasetach DVD.

Wildscreen Festiwal, najważniejsza na świecie impreza mediów przyrodniczych odbywa się w Bristolu od 1982 roku. Polski dokument nagrodzony został tam po raz pierwszy. Wręczenie nagrody, którą odebrali – Krystian Matysek, autor scenariusza i reżyser filmu oraz jego producentka, Dorota Roszkowska – odbyło się w czasie transmitowanej na żywo przez BBC uroczystej gali w Colston Hall.

Ceremonię otworzył 92-letni, lecz wciąż żywiołowy, sir David Attenborough, znany na świecie prezenter filmów przyrodniczych i gwiazda BBC Earth. – To uroczystość charytatywna, na którą wszyscy kupują bilety – my także musieliśmy je nabyć, mimo że byliśmy nominowani – opowiada Dorota Roszkowska, producentka filmu. – Dostaliśmy jedną wejściówkę na rozdanie nagród i tylko dzięki szczęśliwemu splotowi okoliczności znaleźliśmy się tam oboje, bo wszystkie miejsca były wyprzedane. Ze zdumieniem obserwowaliśmy wielometrową kolejkę, z paniami odzianymi w wieczorowe suknie pań, stojącymi cierpliwie w nadziei na  wolną wejściówkę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rusza 17. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard OFF CAMERA
Film
Marcin Dorociński z kolejną rolą w Hollywood. W jakiej produkcji pojawi się aktor?
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Sport i namiętności
Film
Festiwal Mastercard OFF CAMERA. Patrick Wilson z nagrodą „Pod prąd”
Film
Nie żyje reżyser Laurent Cantet. Miał 63 lata