Polska to jedyny kraj w Unii Europejskiej, który w minionym ćwierćwieczu ani razu nie doświadczył recesji. To zresztą rzadkie także w skali globalnej. Na świecie Polska jest też chwalona za bardzo stabilny sektor finansowy.
Wydaje się więc, że jesteśmy dobrym kandydatem na eksportera myśli ekonomicznej, która po globalnym kryzysie finansowym cierpi na niedostatek powszechnie akceptowanych autorytetów. Niestety, z przyczyn historycznych, w Polsce nie ma dziś szeroko znanych na świecie ekonomistów. Nie zawsze tak jednak było. W historii myśli ekonomicznej zapisało się wielu Polaków.
Tak jak przewidział Kalecki
Do polskich ekonomistów, którzy wciąż są czytani na świecie, należy choćby zmarły w 1970 r. Michał Kalecki. W 2013 r. noblista w dziedzinie ekonomii, Paul Krugman, zauważył w jednym z komentarzy na portalu „New York Times", że „dyskurs dotyczący polityki gospodarczej po 2008 r. przebiega dokładnie tak, jak przewidział Kalecki". Nawiązał do „Politycznych aspektów pełnego zatrudnienia", jednego z najbardziej znanych esejów Kaleckiego.
Ekonomista wyjaśnia tam, dlaczego ludzie biznesu sprzeciwiają się zwiększaniu wydatków publicznych w celu zmniejszenia bezrobocia, choć wydaje się to sprzeczne z ich interesami. Otóż przedsiębiorcy rozumieją, że jeśli rządowi nie pozwoli się bezpośrednio pobudzać gospodarki, będzie to musiał robić za pośrednictwem sektora prywatnego. To zaś daje „kapitanom przemysłu" władzę. Mogą skutecznie opierać się wszelkim pomysłom rządu, które są dla nich niekorzystne, np. podwyżkom podatków. Przedsiębiorcy argumentują wówczas, że powoduje to „niepewność", która tłumi aktywność firm, w szczególności inwestycje tworzące miejsca pracy.