Intymne muzykowanie w Wiedniu

Rudolf Buchbinder, stały gość Wielkanocnego Festiwalu Beethovenowskiego, tym razem wybrał nieco inne utwory.

Aktualizacja: 20.03.2018 10:07 Publikacja: 20.03.2018 10:04

Intymne muzykowanie w Wiedniu

Foto: hilipp Horak/Materiały prasowe

71-letni Austriak uchodzi za najwybitniejszego pianistę „od Beethovena”. Podczas kolejnych edycji  festiwalu wykonał nieraz komplet jego pięciu koncertów fortepianowych, konsekwentnie prezentuje wszystkie sonaty. Utrwalił je zresztą także na płytach w wersji live, bo innych nagrań nie uznaje.

W tym roku także wybrał dwie sonaty Beethovena, w tym popularną „Appassionatę”, ale dla stałych bywalców festiwalu, którzy przyszli posłuchać Rudolfa Buchbindera po raz kolejny, ciekawszy był kontekst, w jakim je umieścił. Pokazał je na tle wiedeńskiej muzyki, tworzonej przed i po Beethovenie, ale utrzymanej w duchu tamtych czasów, bo jak powiedział kiedyś ten artysta w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”: – Beethoven był klasykiem i romantykiem jednocześnie.

Poniedziałkowy recital rozpoczął zatem od 12 wariacji Mozarta, których tematem stała się prosta, francuska piosenka „Ah, vous dirai-je, maman”. U nas znana jest wszystkim z tekstem, zaczynającym się słowami „Wyszły w pole kurki trzy”, co właściwie tłumaczy także, czym jest ten utwór. To rodzaj muzycznej zabawy, w której kolejne wariacje prezentują umiejętności prawej lub lewej ręki pianisty, sztukę grania akordami, wreszcie jego talent wirtuozowski.

Rudolf Buchbinder nie starał się jednak z robić z mozartowskich wariacji koncertowego popisu. Zinterpretował je z elegancją i prostotą, trochę tak, jak zapewne wykonywało się je w czasach Mozarta, choć innym dźwiękiem. Austriacki pianista nie uznaje jednak grania na historycznych fortepianach, choć ma ich w domu parę. Klasyczną równowagę brzmienia potrafi osiągnąć na współczesnym instrumencie.

Prywatną intymność miały też wykonane przez niego w poniedziałek w Filharmonii Narodowej cztery Impromptus z op.90 Schuberta. Są o ponad cztery dekady późniejsze od wariacji Mozarta, ale romantyczną zadumę łączą z klasyczną prostotą. Rudolf Buchbinder zróżnicował charakter poszczególnych utworów: pokazał marszowy temat  pierwszego z nich, żywiołowy charakter Impromptu Es-dur, liryzm kolejnego i wreszcie całość spointował najbardziej znanym, śpiewnym Impromptu As-dur.

To był rodzaj szlachetnej, może dla niektórych nieco staroświeckiej pianistyki, ale Buchbinder należy do artystów, którzy swój talent i umiejętności wykorzystują, by służyć kompozytorowi.

71-letni Austriak uchodzi za najwybitniejszego pianistę „od Beethovena”. Podczas kolejnych edycji  festiwalu wykonał nieraz komplet jego pięciu koncertów fortepianowych, konsekwentnie prezentuje wszystkie sonaty. Utrwalił je zresztą także na płytach w wersji live, bo innych nagrań nie uznaje.

W tym roku także wybrał dwie sonaty Beethovena, w tym popularną „Appassionatę”, ale dla stałych bywalców festiwalu, którzy przyszli posłuchać Rudolfa Buchbindera po raz kolejny, ciekawszy był kontekst, w jakim je umieścił. Pokazał je na tle wiedeńskiej muzyki, tworzonej przed i po Beethovenie, ale utrzymanej w duchu tamtych czasów, bo jak powiedział kiedyś ten artysta w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”: – Beethoven był klasykiem i romantykiem jednocześnie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV