W 2011 r. wprowadzono przepisy, które uroczystość Objawienia Pańskiego ustanowiły dniem wolnym od pracy. Było to ostatnie święto dodane do listy dni wolnych.
Jednak w porównaniu z wieloma innymi dniami wolnymi od pracy ten bardzo szybko stał się okazją do wspólnego świętowania. Tego bowiem dnia co roku w kilkuset miejscowościach ulicami miast przechodzą Orszaki Trzech Króli. Świętowanie dnia Objawienia Pańskiego stało się doskonałą okazją do wspólnego kolędowania, w którym udział biorą tysiące Polaków: starzy, młodzi, całe rodziny z dziećmi. Być może – jak lubią narzekać ekonomiści – ten dzień wolny od pracy dla gospodarki jest jakimś kosztem, ale zysk, jaki przynosi wzmacnianie wspólnoty narodowej, prospołecznych postaw, chęci bycia razem, to absolutnie bezcenny kapitał społeczny, w który naprawdę warto zainwestować.
W ostatnich latach jesteśmy świadkami bardzo ciekawej zmiany. Dość wstydliwi i niezbyt chętni do śpiewu Polacy zmieniają zwyczaje. Coraz częściej święta czy rocznice ważnych wydarzeń obchodzone są w postaci organizowanych na rynkach czy placach miejskich wspólnych śpiewów. Tak obchodzony jest w wielu miejscowościach 11 listopada, wspólne śpiewanie powstańczych pieśni stało się nową modą wspominania rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.
Takie działanie ma mnóstwo zalet. Pokazuje bowiem, że świętowanie ma wymiar wspólnotowy – świętujemy, czyli razem pokazujemy, jakie wartości są dla nas jako zbiorowości ważne i sprawiają, że jesteśmy i chcemy być razem.
Choć brzmi to jak banał, dzięki rozmaitym świętom podziały schodzą na dalszy plan, spory odrzucamy na bok, świętujemy bowiem to, co wspólne, czyli to, co – mimo naturalnych codziennych konfliktów – sprawia, że jesteśmy sobą.